{camera on the table}

Film skończony. Kasetka wyjęta… i wysłana do Szczecina. Trzeba czekać na wywołanie. Nie za bardzo pamiętam, jakie będą kadry na tym filmie. Jeszcze nie mam dokładnego obrazu.

← Previous post

Next post →

2 Comments

  1. Malgosia

    Och, pamietam te niepewnosc po zaniesieniu filmow do fotografa, co wyszlo? Czy wyszlo? Czy ostre? Zwlaszcza wracajac po dlugiej podrozy te male radosci: a jednak zdecydowalam sie to uchwycic! Bo wtedy oszczedzalo sie kadry bo bylo ich tylko 36 a nawet i 24? Na cala podroz!

  2. Tak. Dokładnie tak było. Dla mnie najważniejsze jest to, że to wszystko wróciło.
    Dla mnie to jest cudowny i „odmładzający” powrót.
    Nadal dbam o każdą klatkę.
    Moc ciepłych uścisków :***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.