Wolna od wszelkich dążeń i osiągnięć. Wolna od natłoku, niedobrych myśli, obciążających znajomości. Po takiej zmianie mogłam ruszyć w odkrywczą podróż. Ale by podjąć taką podróż trzeba się bardzo…
Spódnica skrojona i uszyta tuż przed wyjazdem. Nareszcie wykorzystałam kupon wełny, który długo przeleżał na dnie szafy. Pomimo lat na krajce zachowała się firmowa metka – 100% wełna,…
Wielka jest radość w takim niespiesznym podróżowaniu. Nic nie uchodzi mojej uwagi. Nawet założenie spódnicy znacząco spowalnia mój krok. Jesteśmy w Dubrowniku.
Canwasową torbę CA NAVIGATION można dostać w sklepie Fire of Love. Śmiało stwierdzam, że jest bardzo wygodna i nawet przy mocnym obciążeniu – dwa aparaty fotograficzne i nie tylko……
Do sklepu Fire of Love szukam takich rzeczy, których sama chciałabym używać, mieć lub nosić. Dlatego jak coś długo się nie sprzedaje – to zostaje ze mną.
Miłośniczka serialu Przystanek Alaska (Northern Exposure) w PRL-owskim kożuchu. Na twarzy lekkie rumieńce po długim spacerze. Podobny kożuch nosił główny bohater filmu – Joel Fleischman. PS Totem też się…
Pora na zmianę krajobrazu i otoczenia. Pakujemy się… i ruszamy do przepięknej Krainy na spotkanie z łosiem. Planuję zrobić piękne zdjęcia. Z dbałością o szczegóły i urokliwe nastroje.
W sklepie pojawiła się jeansowa marynarka firmy Ralph Lauren. Prosty krój i ponadczasowy styl. Przy kołnierzyku wykończona materiałem w drobny prążek. Polecam dla miłośników jeansowej garderoby i stylu…
Wciąż tkwię w jesiennej aurze dobrego czasu, starego ogrodu, w aromatach cynamonu i kawy, w wełnianym kapeluszu – tyle w tym łagodności, by wracać i wracać… i nigdzie…
Po obiedzie usiadłam na tarasie i poczułam ujmujący zapach powietrza, czyli życia. Resztki dziennego światła ociągały się nad lasem. Pogoda była wciąż piękna.
Tym zdjęciem chciałabym podziękować Magdzie z pracowni Mollie. Dzięki jej dobrej ręce mogę nosić cudowne korale, które pozostały mi po mojej Mamie. Dziękuję Ci, bo to już nie…
Poznać smak cichych i spokojnych dni. Doznać wzruszeń wszelakich i przeżyć ten czas bez pośpiechu, który jest taki nienaturalny. Być jak Indianin Ed z „Przystanku Alaska”.
Pakując rzeczy do torby doceniłam każdą drobną czynność, rzecz i chwilę. Zabrałam to, co lubię i potrzebuję. Nic na wyrost, bo nadmiar garderoby na wyjeździe bywa męczący i…
Co za kolory, prawda? Energetyczne, ale lekko stonowane. Jesienią barwy grają pierwsze skrzypce w przeróżnych stylizacjach. Szal dostępny w sklepie: Fire of Love.