Tag: coffeePage 1 of 15
W tej szafie pachnie najpiękniej: kawą, chlebem, kardamonem, czekoladą i salepem.
Kawa w podróży. Oczywiście z ziarenkiem kardamonu, który jest cudowną przyprawa i lekarstwem. Tym bardziej, że połączenie właściwości kardamonu i kawy wypada bardzo korzystnie.
A później poszliśmy na kawę z rachatłukum. Na tej samej ulicy…
Po domu rozchodzi się szeroko zapach kawy, który miło miesza się ze świeżością poranka.
Dokładnie 21 lutego wypiliśmy pierwszą kawę na tarasie. Sroki krzyczały w pobliżu, a wiatr lokalny niósł nadzieję, że zima już nie wróci. PS Termometr za oknem wskazywał 12…
Kawa się parzy. I Wszechświat wysyła nam znak… i my go widzimy ponieważ mamy to zobaczyć. Wdzięczność i zgodność.
Espressko i perskie oczko. Małych zachwytów nie brakuje.
Zapach kawy wzbudza w nas pragnienie. Ale nie każda kawa tak pachnie.
Każdego dnia coś nowego mnie zachwyca. Czasem są to rzeczy zupełnie małe i jakby nieistotne, ale jednak bardzo ważne.
Bazie pęcznieją i kawa pęcznieje. Można przybierać na sile.
Tajemnica szczęśliwych dni tkwi w myśleniu. Energia myśli kreuje rzeczywistość. Podąża za uwagą.
Espresso i syrniki, czyli smażone placuszki z białego sera z rodzynkami.
Nie przepuszczaj okazji do wzrostu. Nawet podczas parzenia kawy. Trzeba wykorzystywać nadarzające się okazje. A chwila z kawą bardzo to ułatwia.
Nieodłącznym elementem tkanki Sarajewa jest uliczny bruk.
Niespieszna kawa w klubie u mostarskich skoczków. Prawie jak w domu.
I właśnie to miejsce, otwarte na serdeczność ujęło nas bez reszty. Spędziliśmy tu kilka pięknych godzin. W dużej bliskości z innymi (tu po prostu tak jest).
Stolica to krzesło. Sto to stół.
Słodkie chwile. Gorąca kawa i węgierskie ślimaczki na stole. Wszyscy lubimy te bułeczki.
Chcemy pić kawę na plaży. Chcemy tkwić w letniej aurze, póki się tylko da.
Kawa się parzy. Niczego więcej nie trzeba, wszak mamy najpiękniejszy widok na spokojne morze i słońce na niebie.
Wiem, że żadne inne miejsce na obchodzenie rocznicy nie będzie lepsze niż plaża tuż przy samym klifie. Ciąg dalszy naszego święta.
I dopiero co jesteśmy w drodze, ale przystanek na kawę musi być. Już sama myśl wyzwala w nas radość.
Przerwa w podróży. Zbieramy kasztany, parzymy kawę i korzystamy z pięknej aury.
Jeszcze przez chwilę stąpamy po śladach tego innego świata, o którym nikt głośno nie mówi.
Po południ znów pijemy gorącą kawę. Siedzimy po turecku i przyglądamy się wiosce Słowian. Zapach kawy parzonej na piasku w ciepły i miły sposób unosi się w powietrzu i…
Nasz dzień zaczynamy od kawy u Janiego. Siadamy po turecku, rozmawiamy i cieszymy się z ponownego spotkania. Kawy parzy się z wolna. Na piasku. Poranek jak marzenie.
Ciemno tam było, więc zdjęcie jest jakie jest, ale klimat został oddany. Fotografia analogowa nie kłamie. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Nasza ulubiona kafana. Tak kafańska, że chyba bardziej się nie da (uśmiech). Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Prawdziwe kafany to: obrusy w kratkę, stare krzesła i stoły. Do tego jeszcze dym papierosowy, który miesza się z zapachem domaća kafa, bosanska kahva, jak również turska kafa. …