Wydaje mi się, że dziś zrobiłam tyle, że czasem przez trzy dni tyle nie zrobię. Oczywiście, pomógł mi w tym rower i pozwolił na szybsze załatwienie różnych spraw. Wiatr wiał w plecy… a powietrze pachniało już zupełnie inaczej. Łapczywie łapałam nową świeżość. Frunęłam na popołudniową herbatę do domu.