Spotkanie z Janie Ignis to przeżycie. Słowem: cudowna historia. A kawa, którą nam zaparzył to zupełnie inny wymiar. Trwamy w zachwycie i do zobaczenia gdzieś tam na szlaku, ale nie górskim – tylko kupieckim (uśmiech).
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2022/09/zb-4.jpg?fit=600%2C900&ssl=1)
Spotkanie z Janie Ignis to przeżycie. Słowem: cudowna historia. A kawa, którą nam zaparzył to zupełnie inny wymiar. Trwamy w zachwycie i do zobaczenia gdzieś tam na szlaku, ale nie górskim – tylko kupieckim (uśmiech).
Dodaj komentarz