Poznajcie „Dolnych Pieców”. Tu dziś paliliśmy na dwa ognie, czyli w piecu chlebowym i jeszcze w koksowniku! Wiecie, pogoda wymarzona, jakieś 8-10 stopni na plusie, więc chcieliśmy jak najdłużej posiedzieć przy ogniu. Z wolna dokładać zrzyn sosnowych i słuchać trzaskania gałązek.