Tag: firePage 1 of 6

{przy pracy}

Czarne złoto, czyli pozyskiwanie dziegciu. PS Dziegciarz czy jednak dziedzic?

{chleb rycerski}

Sezon na skansenie dobiega końca. Czas przypomnieć sobie jak pięknie było… i jak dobrze się żyło.

{wypał dziegciu}

W czasie Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej odbyły się pokaz wytapiania dziegciu, który trwał wiele godzin. Bardzo to wszystko zjawiskowe i za każdym razem budzi mój nieopisany zachwyt.

{medieval cooking}

Nie ma lepszej przyprawy niż ogień.

{Genja}

Cały czas wracam do zdjęć z Nocy Kupały. Do obrzędu ognia rozniecanego rękoma człowieka, do „świętego” żywiołu. Wracam… i pozostawiam tu.

{żywy ogień}

Oto rytualne niecenie „żywego ognia”. Nie było łatwo, bo udało się dopiero za trzecim razem. Trzeba przyznać, że nasze chłopaki ze skansenu włożyli w obrzęd całe swoje serca. Był…

{midsummer}

Noc Kupały – szczególnie ważna i obchodzona przez Słowian. Jednak podobne rytuały np. palenie ognisk i tańce wokół nich mają także ludy germańskie (Mittsommerfest) lub bałtyckie (Midsummer).

{nie}zapomniane

Ogniska powoli dogasają, ale śmiałków skaczących przez żarzące się węgle nie brakuje. Każdy pragnie zapewnić sobie pomyślność i doskonałe zdrowie. Zaś kąpiel w rzece przynosi ochronę przed demonami i pełne oczyszczenie.

{ogień}

Prastara słowiańska metoda niecenia ognia i przedmioty do tego służące oraz także, a może przede wszystkim siła i wiara Człowieka.

{ogień i miłość}

Kupalnocka to czas szczególnych zalotów. Trzeba się pokazać z najlepszej strony, by zaimponować swojej wybrance.

{real life}

Poranek na skansenie. Męska czynność to rozpalanie kamiennego piec. Damska powinność ustawienie kramu i odpowiednie wyeksponowanie wyrobów na sprzedaż.

{350°C- 400°C}

Ludzie ognia muszą mieć piec chlebowy w centralnym punkcie domu.

{pizza casa – pierwsza klasa!}

Ta pizza pobiła wszystkie pizze jakie jadłam do tej pory (nawet te w Italii!) i to jest powód do dumy. PS Zorki dostał medal!

{margeritta}

Dokładnie 8. marca z tradycyjnego pieca chlebowego wyszła pierwsza pizza „margeritta”.

{chrust}

Razem naznosiliśmy chrustu. Ale nie będzie z tego wielkiego ogniska, by płomień strzelił wysoko. Zostaje do rozpalania pieca chlebowego.

{w terenie}

Wygląda jak zabawka na kluczyk, ale zabawką nie jest. To porządna i niezawodna maszynka. Więcej na ten temat w sklepie Fire of Love.

{lonac}

Dyndający nad ogniem kociołek to jest radość i oczywiście zapowiedź uczty.

{Enders}

Rozkładasz kuchenkę turystyczną… i już nie liczysz czasu. Najzwyklej bądź, by niezwykle żyć.

{kram dar}

Dobroć tej pracy odczuwa się nawet wtedy, gdy cały dzień stoi się przy buchającym piecu chlebowym, który dymi na wszystkie strony świata. Ale my ogień kochamy, więc pokłon…

{u piekarzy}

Oda do trzech chlebów. Bezpośrednio dzieło rąk, które jest czyste, piękne i dobre. To się czuje bez słów: ten chleb to szczęście. To dar.

{live fire cooking}

Wielka wdzięczność za codzienne gotowanie na ogniu. Za energię z pożywienia, która wzmacnia ogień w ciele.

{Perfektus 50}

{picnic food}

W menu piknikowym nie zabrakło szybkich przekąsek z ognia: grillowany ser z rokitnikiem, pieczona papryka oraz pane carasau. Do tego ajwar, rukola i pomidorki z ogrodu.

{on the beach}

Wdzięczność za życie przy morzu i także za tę chwilę, która będzie trwała długo… Nawet teraz trwa.

{coffee on the sand}

Jeszcze przez chwilę stąpamy po śladach tego innego świata, o którym nikt głośno nie mówi.

{pizza casa}

Pizza na bardzo cienkim spodzie – z tego, co znalazłam w ogrodzie.

{campfire kettle}

Obozowisko bez porządnego czajnika – to nie obozowisko. Czajnik musi być zawsze na ogniu.

{bochenki}

Trudno jest patrzeć na chleb i nie zachwycić się. To samo dotyczy całego procesu pieczenia. Każdego dnia zachwyt i ukłon w stronę tradycji.

{poranek}

Stare kosze jeszcze puste, ale piec już rozpalony. Rozpoczyna się kolejny, (nie)zwykły dzień na skansenie. I znów możemy się poczuć tak, jak byśmy porzucili rzeczywistość. Wielkie to szczęście i bogactwo.

{przy piecu}

Trwa wypiek chleba pasterskiego. A na stole nowy produkt – zabutelkowany tradycyjny napój południowych Słowian, czyli boza inaczej buza.

{gjuwecz}

A po tych wszystkich słodkościach, przyszła pora na konkretne danie. Słowiański gulasz (gjuwecz) z warzywami korzeniowymi. Gotowany przez całą noc w piecu chlebowym. Do tego oczywiście tradycyjny podpłomyk. Na…

{fire of love}

Mamy przy tej pracy ogrom radości, satysfakcji i spełnienia, czego nie zrozumie ten kto ognia i dymu nie lubi.

{z rana}

Ten upragniony moment, gdy kram jest już rozłożony; wówczas stół wygląda bogato, a my możemy spokojnie wypić kawę patrząc na jeszcze senną osadę Słowian. Za chwilę wejdą pierwsi…

{pizza oven fire}

Pizza margeritta prosto z ognia! Wzbogacona ziołami z ogrodu, które teraz mają najwięcej olejków eterycznych, a oprócz tego cenne flawonoidy.

{pane carasau}

Chlebek pasterski wędruje do pieca chlebowego. Tradycja jego wytwarzania liczy sobie ponad 1000 lat.