Dom po domu, dzielnica po dzielnicy, ulica za ulicą. To dało nam nieodpartą i nieśpieszną przyjemność podglądania miasta, które skradło nasze serca. To wszystko, co wcześniej czytałam o Sarajewie było na nic. Mylne, płytkie i niesłuszne. Grzech poprzedników, którzy nie chcieli dostrzec duszy miasta. To było po prosty bezduszne.

A to wszystko jest nic innego niż zasada lustra. Przecież nie możemy zobaczyć w podróży czegoś, czego nie ma w nas samych.

 

Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8