Z wieloma książkami kucharskimi po prostu się rozstałam, ale The Tucci Cookbook wciąż w użyciu. Książkę dostałam od mojej serdecznej Czytelniczki – Kasi. Jest dla mnie bardzo cenną pozycją. Dodam jeszcze, że w książce nie ma prawie zdjęć potraw, zaś przepisy są bardzo staroświeckie. Bardzo mi to pasuje!
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2020/12/sttucci.jpg?fit=600%2C900&ssl=1)
Kasia
Ale milutko…cieszę się że trafiona…
admin
B A R D Z O!
Zawsze gdy z niej coś robię – to ciepło myślę o Tobie 💗
Simple_art_wood
Jak czytam -staroświeckie- to serce mi mocniej bije.
Ostatnio przeczytałam książkę „Kuchnia Iwaszkiewiczów”, a potem spać nie mogłam ze wzruszenia. Dawne czasy bardzo biedne, wojenne i te pełne dostatku, celebracji. Ach….
admin
Tak, tak. Wiem, o czym mówisz.
U mnie w domu dużo mi o tym mówiła Ciocia i Rodzice.
Urodzili się na Syberii – tam zostali zesłani.
Nic nie mieli, ale pozwolili im uprawiać ziemię, więc jedli każde część rośliny.
Może po Nich ma tę wiedzę. Hm?