Page 96 of 153

{coffee for two}

{Rathaus Innenhof}

Będąc w Stralsundzie koniecznie trzeba przejść przez dziedziniec ratusza. Pod ozdobnymi podcieniami kryją się małe galerie sztuki.

{Lexington Clothing Co.}

{wood decor}

Zachwycają mnie te fryzyjskie, drewniane kolumny. Wspaniała snycerska robota i przepiękne kolory. Inspirujące barwy, które przenoszę do swoich projektów.

{coffee pause}

Monopol na kawę. Zawsze! Kto posiada Subiektywne Przewodniki po Małych Przyjemnościach, ten zna to miejsce. Kawiarnie polecaliśmy w 8. numerze. W lokalu nic się nie zmieniło. Niczego nie…

{fin}

Płetwa do czyszczenia butów. Stary, morski akcent przy wejściu do jednej z wielu hanzeatyckich kamienic w Stralsundzie.

{February outfit}

27 lutego. Dzień w Stralsundzie. Pogoda doskonała. W końcu można poluźnić płaszcz, więc wełniana bosmanka rozpięta, szalik zarzucony niedbale, brak rękawiczek. W cieniu +13 stopni. Zostaliśmy dłużej niż…

{Le sac en papier}

{only wool}

Tylko koc z wełny grzeje jak grzać powinien. To samo tyczy się swetrów, czapek i rękawiczek. Owszem może być jeszcze domieszka bawełny, wiskozy i innych włókien naturalnych, nierzadko…

{early spring}

Każdy z nas ma swoje ulubione cytaty i powiedzenia, prawda? Ja na przedwiośniu bardzo często powtarzam sobie: – I wiosna by tak nie smakowała, gdyby przedtem zimy nie…

{doughnut}

Tłusty czwartek coraz bliżej… Lubię to słodkie święto. I śledzika lubię też.

{bagli/homemade}

Równy ścieg, idealne dopasowanie i ciepła wełna. Naprawdę nie marzną w nich paluszki. Więcej na temat rękawiczek pod kolejnym postem. Rękodzieło: Bagli

{letters from 1926}

Inspiracji szukam wszędzie. A stare listy pisane piórem lub ołówkiem – po prostu uwielbiam.

{centre}

{fishing net}

Łapię światło. I wciąż urzeczona jestem kolorami wyspy. Prostymi przedmiotami i rozmyciem, które gładzi tafla wody.

{bagli/homemade}

Takie pięknie rękawiczki zrobiła dla mnie pracownia Bagli. Są przepięknie i bardzo starannie wykonane. Mają klasyczny kształt i posiadają super ściągacz, który idealnie przylega do nadgarstka. Miałam już…

{Antonio Mela}

Uwielbiam takie dni i chwile, gdy odnajduję piękno w zupełnie codziennych rzeczach i sprawach.

{candle holder}

Przedmioty, światło, chwila… Ułamek chwili. Możemy to wszystko przeoczyć, ale nie musimy.

{1938/44 Sardine}

Półka ze starego, drewnianego pudełka (datowana 1938) doskonale zdaje egzamin na odkładanie okularów i małej szklaneczki po rumie.

{Aesop/Berlin}

{Magyar termék}

{classic wool}

{white brick}

{old ceramic pottery}

Fajansowa misa i przepiękny widelczyk do serwowania sardynek.

{raw honeycomb}

{raw materials}

{Birrificio Angelo Poretti}

{weekend}

{natural cotton bag}

{contemporary ceramic}

{vintage globe}

{morning’s light}

Obudziło mnie światło. Dużo światła. I śmiech kaczek. I krzyk mew. Nad zalew powróciły czaple. I co chyba najważniejsze, wróciły żurawie. Co to oznacza? Hm… jeszcze głośno nie…

{It definitely is a paradise for book-lovers}

{Sunday morning light}

{make time for tea}