Niespiesznie idziemy zielonym pasem przy zalewie. A przy ścieżkach sosny nadmorskie. Uwielbiam ich zapach. Szczególnie latem, w upalny dzień. Ale teraz też pachną pięknie – chociaż inaczej – bardziej mokro, świeżo. W rozproszeniu gibkie brzozy, które w pas się kłaniają.