Tag: wiklinaPage 2 of 4

{french basket}

Pierwsze chwile w nowym miejscu. Z radością rozwieszam tobołki po kątach.

{collage dni}

{pizza casa}

Pyszna, puszysta i klasyczna pizza casa. Oprócz ciasta, które jest bezsprzecznie najważniejsze – równie istotny jest także sos pomidorowy.

{oval basket}

{sunlight in the cabin}

{szombat}

Zapisuję w pamięci także ostatni obiad w ogrodzie. Była to sobota. Ciepła i słoneczna. Pies u sąsiada szczekał jak zawsze. Ptaki śpiewały. Nie czułam jesieni, żadnej wilgoci, żadnego…

{czuszka i wino}

{cabin living}

{summer memories}

Niedawno siedziałam w żytku. A teraz już ptaki migrują. Życie.

{handcraft}

Ruszamy na spotkanie z twórcami – a dokładnie mówiąc – odtwórcami. Coraz bardziej łakniemy prawdziwego rzemiosła.

{the country}

Człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy.

{straw hat}

{kalarepa}

Ta kalarepa wskazuje na to, że rekord z zeszłego roku został pobity! Waga kalarepy (bez liści) – 4 kilogramy! Zaś w ubiegłym roku największa kalarepa ważyła trochę ponad…

{żyć i żyto}

Mamy kilka łokci żyta. I to jest szczęśliwość. Będzie własne ziarno na kawę zbożową. Czego chcieć więcej?

{dear august}

Cieszę się i kocham ten miły i dobry kawałek ziemi.

{basket 75}

{cedar}

Strefa komfortu jest tylko słownym „wynalazkiem”. Prawdziwy komfort jest wtedy, gdy masz odwagę na nowy komfort bez starych przyzwyczajeń.

{przyszła już pora na żniwa}

{bławaty}

Życie trzeba brać prościej, znacznie prościej…

{mam zielone!}

Koszyczek zielenizny z ogrodu. Młody jarmuż, szpinak, liście czosnaczka i chrzanu japońskiego. Jest też sałata indiańska i pierwsze listki cykorii.

{c h l e b}

Zawsze podróżujemy z własnym chlebem. Zawsze.

{zapatrywanie}

Usiąść w ciszy i posłuchać siebie. Nie innych, ale siebie. Bo tylko ja sama – nikt inny – jestem odpowiedzialna za swoje myśli.

{cosiness}

Oto moje ulubione miejsce w domu pod drewnianym gontem. Oczywiście fotel stoi przy piecu kaflowym.

{our excursion}

W ostatnim momencie dopakowałam jeszcze wełniany kilim, bo lubię mieć z sobą klimat, który lubię. Tym bardziej, że miejsca w aucie sporo. Aż dziw, że nie było bambetli…

{ekwipunek}

Z radością zapakowaliśmy nasze toboły i kosze, i wczesnym rankiem ruszyliśmy w drogę. Wszystkiego mamy pod dostatkiem, ale bez zbędnych rzeczy.

{cabin life}

W domku ogrodnika koszyków bez liku. Wiszą pod sufitem i są naturalną dekoracją.

{vikens wool}

{only wool}

{STOVE IN THE BOX}

Zorki rozkłada swoje zabawki. Ja z początku nie zaprzątałam sobie tym sprzętem głowy, ale od czasu, gdy dostałam swoją kuchenkę turystyczną, dostrzegam tylko plusy (!) i znacząco zmieniłam…

{patchwork wool}

Kosz, który stoi przy fotelu zabrałam z sobą na jesienne wakacje. Posłużył mi za walizkę. To był bardzo fajny pomysł, bo teraz mam kosz warmiński.

{collage}

{slavic folk decor}

Wszystko nam się tu podoba. Wszyściuchno!

{wood terrace}

Przy wyborze miejsca zawsze ufam swojej intuicji. Zupełnie nie zważam na to, gdzie jeżdżą inni. Cudownie jest odkrywać nieodkryte, nieznane i nasze.

{s l o w}

Nuda. Co to takiego? My się nigdy nie nudzimy, bo kochamy ciszę, bezruch, normalność. Nie szukamy na siłę swego. Doceniamy odpoczynek.

{baggage}

Jesteśmy na miejscu! Droga była piękna, sucha i bardzo malownicza. Jechaliśmy pobocznymi drogami, a nie autostradą — i to był bardzo dobry wybór. Może i dłużej, ale w życiu…