Tag: foodPage 1 of 27

{pogacza i ogień}

{okusi}

Smaki Hercegowiny: twardy ser owczy, ser wędzony i suszona wołowina (suho meso).

{pleskavica}

Danie z ognia bez garnirowania – pleskavica, lepinja i grillowane pomidorki. Palce lizać!

{pečena paprika}

Pieczenie papryki na Bałkanach, to jak u nas gotowanie ziemniaków. Ot, po prostu – codzienność.

{balkan food}

Kuchnia bałkańska nie przestaje zachwycać. Z radością i ekscytacją poznajemy potrawy pochodzące z poszczególnych krajów leżących na Półwyspie Bałkańskim i w jego sąsiedztwie. Dla nas to kraj bez…

{obieranie papryki}

{domaće je domaće}

Sery ze świeżego, niepasterzowanego mleka. Jeden owczy, drugi krowi. Pyszne, wyjątkowe!

{kotlić}

W garnku na ogniu długo gotuje się bosanska mućkalica z cielęciny. 

{chleb na żarze}

Mamy dostęp do bardzo dobrej mąki, mamy miejsce na ognisko, więc z powodzeniem pieczemy chleb na żarze. Myślę, że nawet Francis Mallmann byłby zachwycony.

{divlji beli luk}

Twaróg (svježi sir) prosto z targu i dziki czosnek, który w Bośni i Hercegowinie można zbierać na własny użytek. W górach, gdzie jest chłodniej nadal kwitnie i jest…

{pečene paprike}

Proste czynności nabierają znacznie głębszego sensu, gdy dostrzegamy wpływ naszej energii życiowej na pożywienie.

{kuvanje na vatri}

Jeden ogień pod kociołkiem, drugi na ćevapi. Ognia nie gasimy!

{Bajra – mesnica}

A na stole pierwsze ćevapi od Bajra, czyli travnickie.

{kotlić}

Nie ma odpowiednio długiej łychy, ale jest kijaszek.

{kotlić}

Kilka godzin po przyjeździe i już kociołek dynda.

{collage}

Kwiecień w świętach, słodkościach i jajeczkach.

{na stole}

Sernik na zimno z wiejskiego sera i galaretką z kompotu wiśniowego. Powrócił smak dzieciństwa.

{jajeczka i baźki}

Okołoświąteczne dni wypełnione cudownym uczuciem spokoju.

{zapieks}

Nic dodać, nic ująć. Ot tak po prostu, zapieks z chili.

{lonac}

Tym razem bosanski lonac pod chmurką. Gruba warstwa popiołu i żaru sprawia, że danie gotuje się wolno.

{carrot cake}

Ulubione ciasto (z własnej marchewki) i idziemy na kawę do ogrodu. Trzeba korzystać z dobrej pogody i smakować życie.

{Corylus L.}

Leszczyna karmi dwa razy. Kotkami – na wczesną wiosnę, orzechami laskowymi – na jesień.

{made of fire}

Kolacja pod chmurką, czyli jedzenie, że ogień!

{23}

Trzeci, przedostatni dzień ognia. Na obiad: danie z naczynia sač-peka (zdjęcia brak). Na kolację: marokańska zupa – harira. Pogoda sprzyja i cieszy.

{open fire cooking}

{svadbarski kupus}

Wprost z dębowej beczki na przednówek. Syte danie na bazie własnej kapusty kiszonej.

{bosanski lonac}

{domowe gofry}

Z żeliwnej maszynki, z ognia i orkiszu.

{chrust}

Jeden i drugi, potrzebny w lutym.

{winter comfort food}

Niedziela. Ogień w kominku radośnie strzela. A na stole lonac. 

{faworki}

Luty jest tłusty i słodki. Taki jak ma być.

{3}

Trzy kolory – trzy kurki. Jajka jak malowane.

{przed tłustym czwartkiem}

To był eksperyment, ale niezwykle udany. Oto kurdyjskie ciasto z cukrem pudrem.

{marchewkowe}

Wielkie rzeczy są dla wielkich ludzi. Małe dla małych. I ciasto marchewkowe. Uwielbiam!

{marchewkowe}

Pierwszy miesiąc roku się zamyka. Kończę niełatwą lekcję, ale wszystko dzieje się po coś. Tymczasem na osłodę korzenne ciasto marchewkowe.