Tag: holidayPage 1 of 17
Neretwa jest mocno powiązana z naszymi bośniackimi wspomnieniami. Jej wielka energia nieraz wprawiła nasze ciała w przyjemne drżenie. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Dwa stoły, bałkańskie opowieści i łazanki z kapustą po serbsku.
Uśmiechnąć się do szyldu też można.
Nie wiem, czym zajmowało się to miejsce, ale w oknie stał piękny samowar i kosz wiklinowy z krótkimi uszami.
Nieodłącznym elementem tkanki Sarajewa jest uliczny bruk.
Dom po domu, dzielnica po dzielnicy, ulica za ulicą. To dało nam nieodpartą i nieśpieszną przyjemność podglądania miasta, które skradło nasze serca. To wszystko, co wcześniej czytałam o…
A przy ulicy Ferhadija ostało się trochę solidnych kamienic. Są mniej lub bardziej zdobne, ale wszystkie razem tworzą ładną pierzeję. Jednak jest to zupenie inny świat niż ten na…
Tam, gdzie jest prawdziwe i ciężkie życie, nie ma miejsca na oczekiwania. Jest miłość.
Do kawiarni bez szyldu przychodziliśmy na bosańską kawę, sok pomarańczowy i zachody słońca. We wcześniejszym wpisie wiadć jak budynek był zniszczony niecałe dwie dekady temu. Wrócimy tu jeszcze!…
Sarajewo to miasto, które dźwignęło się z gruzów. Ulice przy placu i targu fra Grge Matića (obok Ferhadiji) są pełne wielokulturowości i kosmopolitycznego stylu życia.
Niespieszna kawa w klubie u mostarskich skoczków. Prawie jak w domu.
I właśnie to miejsce, otwarte na serdeczność ujęło nas bez reszty. Spędziliśmy tu kilka pięknych godzin. W dużej bliskości z innymi (tu po prostu tak jest).
W oddali całe Sarajewo z jego rozgardiaszem: domami, meczetami, kościołami, mostami, ulicami, podwórkami, wieżami, neonami i tą całą plątaniną kabli. Usłyszeliśmy także jak: dudni, dźwięczy i woła miasto.
Psie watahy, o których wszyscy pisali z wielkim przejęciem i niepokojem – zbiegały z nami ze wzgórza. Po chwili chowały się w bramach lub pod autami zaparkowanych aut….
Patchwork rozmaitych wspomnień i kadrów, które przypominają bałkańską wyprawę.
Stolica to krzesło. Sto to stół.
Uwielbialiśmy przechadzać się nad Neretwą. Z dołu podziwialiśmy budynki, które z poziomu koryta rzeki wyglądają zupełnie inaczej. I ten moment, gdy już zapalały się ciepłe światełka tarasów po…
Ogrody i gaje palmowe owijają się wokół miasta niczym wielki zielony koc. W upalne dni dają dużo cienia i przyjemnego chłodu. Później zaś cieszą oczy i dają namiastkę…
Zakorzenione na wzgórzu, nieco podupadające i melancholijne kamienice opowiadają o starym Sarajewie. Nie jest to łatwa opowieść i nie da się o niej zapomnieć. Film: APX…
Dominujący zapach świeżego mleka owczego, z nutami dzikich kwiatów i ziół. Sery z Trawnika nie mają sobie równych. I nawet najlepsze włoskie lub francuskie nie były lepsze.
Tu chodziliśmy na rostilj a kawałek dalej był najlepszy burek w mieście. To była podróż kulinarna pełna smaków i aromatów. Bałkańska kuchnia jest zaskakująca i obłędnie pyszna.
Zieleni nie brakowało. A to przecież był już listopad.
Nie było tu ani brzydkiej, ani niepotrzebne rzeczy. Cudowny, naturalny wybór i w ogóle wszystko takie urocze.
Sezon na winogrona trwał w najlepsze. Najpyszniejsze były odmiany ciemne, deserowe i bardzo słodkie. Kupowaliśmy je codziennie.
Dokładnie rok temu byliśmy w Bośni. Pora wrócić do zdjęć, tym bardziej, że serce cały czas czułe na tę krainę.
Jedzenie nas łączy. Stół nas łączy. Ten prosty mebel zawsze rozwijał naszą przyjaźń. Tak było od samego początku. To właśnie przy stole doświadczamy tylu radości i wzruszeń wszelakich. Film:…
Słodkie chwile. Gorąca kawa i węgierskie ślimaczki na stole. Wszyscy lubimy te bułeczki.
Właśnie minął rok od węgierskiej wyprawy z Przyjaciółmi. Przeglądam zdjęcia wykonane analogiem i wracam do tamtych chwil pod madziarskim niebem. Patrzę i myślę sobie, że my potrzebujemy bardzo…
Nasz dzień zaczynamy od kawy u Janiego. Siadamy po turecku, rozmawiamy i cieszymy się z ponownego spotkania. Kawy parzy się z wolna. Na piasku. Poranek jak marzenie.
Piękno posiada własny magnetyzm i samo dla siebie jest kompasem. Piękno wybiera dobrą drogę. Piękno przyciąga piękno, dobro lgnie do dobra.