Po śniadaniu oddaliłam się do ogrodu. Jest ciepło, ale nadal mokro i błotniście. Mimo to, pozbierałam szyszki, które będą mi potrzebne do rozłożenia pod borówkę amerykańską. Popatrzyłam także jak na ogołoconych pędach porzeczek zawiązują się pierwsze pączki. Pooddychałam tym jakże rześkim powietrzem i posłuchałam wrzasku sójek.
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2024/02/fasoladalia-1.jpg?fit=600%2C900)
Dodaj komentarz