{coffee stories}

Kawa i jeszcze raz kawa. Rozgardiasz i kadry, które lubię najbardziej. I nawet osoby dookoła nas są nam potrzebne. Kawiarniany tłum. Jesteśmy do siebie podobni.

← Previous post

Next post →

2 Comments

  1. Tego mi brakuje w amerykanskich coffee-shopach, tego rozgradiaszu, tego tla ludzi siedzacych na chwile przy espresso a przede wszystkim odlosow: podzwiekiwania filizanek bo uzywa sie papierowych kubeczkow (nawet do espresso) . Ciekwa jestem, czy gdyby Pan Kieslowski mieszkal w Ameryce to powstalaby jedna z moich ulubionych sekwencji filmowych z poszukiwnaiem kawiarni po nagranaych na tasme odglosach-stukniec filizanek, „pardon’pardon” kelnerki… nawet nie pamietam, w ktorym to bylo filmie… Na szczescie nawet tutaj zapach kawy jest tak samo upojny 🙂

  2. No tak. W Ameryce chyba najwięcej osób bierze kawę na wynos i pędzi dalej… My staramy się tego nie robić, bo nie lubimy. I nawet jeśli mamy 5 minut na espresso, to pijemy przy barze, bez rozsiadania się. Kawa w papierowym kubku smakuje dużo gorzej.
    Kawowe uściski :***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.