Słowem: cieszymy się z przygody, która nas tu spotkała… i przybrała postać kartki z książki kucharskiej. Przypadek? Nie, zamiar! Podróże kulinarne – to nas najbardziej kręci.
PS Myślałam, że nie ma już lepszych karczochów od tych, które kupowałam w Toskanii. Okazuje się, że warzywa z wyspy są jeszcze lepsze.