Tag: friendsPage 1 of 3

{before supper}

A to wszystko by nakarmić duszę… i ciało. Czarownie u czardasza.

{Buzsák}

Jedzenie nas łączy. Stół nas łączy. Ten prosty mebel zawsze rozwijał naszą przyjaźń. Tak było od samego początku. To właśnie przy stole doświadczamy tylu radości i wzruszeń wszelakich. Film:…

{collage}

{na stole}

I jeszcze naprawsza się uwadze i pamięci ten stół z świecami, bo celem tego wieczoru była wyśmienita kuchnia, uczta i nasze świętowanie.

{kakaós csiga}

Słodkie chwile. Gorąca kawa i węgierskie ślimaczki na stole. Wszyscy lubimy te bułeczki.

{smażenie placków z kalafiora}

Właśnie minął rok od węgierskiej wyprawy z Przyjaciółmi. Przeglądam zdjęcia wykonane analogiem i wracam do tamtych chwil pod madziarskim niebem. Patrzę i myślę sobie, że my potrzebujemy bardzo…

{piknik nad Balatonem}

Zdjęcia czarno-białe opowiadają więcej. Trwają dłużej. Są rzemiosłem. I znaczniejszą pamiątką.

{kukorica}

Po raz ostatni w tym sezonie i nad Balatonem – delikatesowa kukurydza z ognia.

{burger sandwich}

Burgery z ognia serwowaliśmy z chlebem na zakwasie. Do tego sałatka szopska (specjalność Karoliny) i węgierskie pikle. Dla chętnych czuszka i papryka serrano.

{petromax burger}

Solidny prezent od przyjaciół w postaci żeliwnej maszynki do przyrządzania burgerów. Absolutny strzał w dziesiątkę! Już na drugi dzień poszedł w ruch.

{szombat}

Zapisuję w pamięci także ostatni obiad w ogrodzie. Była to sobota. Ciepła i słoneczna. Pies u sąsiada szczekał jak zawsze. Ptaki śpiewały. Nie czułam jesieni, żadnej wilgoci, żadnego…

{after party}

Koniec balu, panno Lalu. Ale wspomnienia zostaną. One nigdy nie przeminą…

{adriatica}

{CZAR – dasz}

Węgierski czas, dużo dobrego jedzenia i wina. I jeden stół. Świętowanie, ucztowanie, pielęgnowanie przyjaźni i codzienne gotowanie. Czarujący czas.

{garland}

Nad stołem girlandy z papieru. A w powietrzy zapach porkolotu, który kilka godzin dyndał w kociołku nad ogniem. Słońce zachodzi nad starą stodołą. Pora zapalić świece. Zaraz będziemy…

{CZAR- dasz}

CZAR – dasz Dušo. CZAR – dasz blasku, mocy, piękna. Bo czar to dar. CZAR – dasz Dušo.

{szczęśliwe chwile}

Wdzięczność nawet za ten pyszny chleb na wakacjach i za szałwie na rabacie. Bo wdzięczność to potężna siła do realizacji największych pragnień i marzeń. Bez niej nie ma…

{rustic hungarian table}

Jesteśmy sumą wszystkiego, co kiedykolwiek przeżyliśmy, widzieliśmy, słyszeliśmy, poczuliśmy, zjedliśmy.

{easy paper decoration}

Nie musisz mieć dużo, nie musisz nawet kupować, ale musisz mieć pomysł i chęci.

{the table}

A jeśli przy stole zasiadają prawdziwi fani węgierskiego jedzenia, lokalnych smaków, czerwonego wina, papryk i bogracza – to już jest wielkie ucztowanie.

{birthday party}

Chleb jest, wino jest, stół też się szykuje i pięknie dekoruje.

{picnic}

Piknik na zakończenie pogodnego i pięknego dnia w Peczu. Koc rozłożyliśmy w rezerwacie przyrody (Természetvédelmi terület) tuż pod murami starego kościoła. Miejsce było tak piękne, że pobyliśmy tu…

{czuszka i wino}

{Partisan b&w}

Film został wywołany. Przeglądam zdjęcia, które zrobiłam na kliszy. Trwały i znaczący zapis pozbawiony koloru. O dużej wartości.

{PARTISAN}

Wychodzimy z kawiarni a słoneczne światło czyni wszystko mocną ekspresją. Kawa też była wyraźna. Możemy iść dalej…

{after coffee}

Tak lubię najbardziej zarysowywać i zapisywać chwile, które fragmentami układam w serdecznych wspomnieniach.

{kávézó}

Na początek wystartowaliśmy z espresso Illy, które było wyśmienite! Ostatnio takie dobre piliśmy chyba w Trieście.

{boys}

Nie ma wina nad węgrzyna!

{na stole}

Stół żyje swoim życiem… Poniekąd to także najważniejszy mebel w „naszym” wakacyjnym domu.

{field kitchen}

Polowej kuchni ciąg dalszy. Dziś berło kuchenne przejmuje Karolina. My tylko towarzyszymy i patrzymy jak na ogniu smażą się placuszki z kalafiora. Pyszna sprawa!

{lecsó}

Leczo wjechało na stół prosto z węgierskiego kotła. Danie z przytupem, na poważnie, bez przepisu na skróty. Syte, treściwe i z dokładką.

{before supper}

Zaglądam przed duże okno. Właśnie Karolina umaja stół do kolacji. Raźnie i ochoczo komponuje małe bukieciki z szałwii i dzikiej róży. PS Dwa dni później zjedliśmy szałwię z…

{green parking}

To nasze pierwsze „odpoczywadło”. Parking na wzgórzu z widokiem na miasto Bardejów – Bardejov. Przyjemnie, zielono i z dala od drogi.

{road trip food}

Każda podróż wymaga odpowiednich przerw, chwilowego odpoczynku od trasy i co najważniejsze – porządnego, gorącego jedzenia.

{challah}