Page 60 of 153

{small folk}

Po obiedzie usiadłam na tarasie i poczułam ujmujący zapach powietrza, czyli życia. Resztki dziennego światła ociągały się nad lasem. Pogoda była wciąż piękna.

{cozy days}

Fajnie jest podróżować z własnym kubkiem. I nie tylko kubkiem (uśmiech).

{my forest walker}

{behind fence}

Jesiennych kadrów mam tak dużo, że wystarczy mi do końca kalendarzowej jesieni z wąsem. Bardzo mnie to cieszy.

{non filtrata}

Piwo z Sardynii. Jedno z ulubieńszych. Najmniejsze z możliwych, bo butelka jest niewiele większa od syropu na kaszel lub perfum (uśmiech). Prezent od naszych Przyjaciół – Karoliny i…

{rustic butter beans}

Była to prawdziwa oda pochwalna dla fasoli Piękny Jaś.

{late afternoon}

Gdy światła już prawie nie ma, ale jeszcze jest chwilę jasno.

{real vacation}

Wakacje bez lajków, bez telefonów. Kadry dowolne, nasze, nieoznaczone żadnym trendem. Już jakiś czas temu przestaliśmy odczuwać potrzebę bycia „na bieżąco”. O mój Boże – co za ulga! Ogromne…

{coffee for two}

Kilka kaw wypiliśmy na tarasie. Koło godziny 14:00 łapaliśmy jeszcze ostatnie promienie słońca pod zachodnią ścianą starego domu.

{new me}

Pokonałam wielką odległość i zaczęłam robić rzeczy, które zadziwiły mnie samą. Teraz już mogę być szczęśliwa z powodu siebie i swojej przemiany.

{rural forest road}

Natura jest piękna i niesamowita. Nie ma nic z kiczu. Czasem tylko człowiek źle ją postrzega… i przedstawia. Toteż po dziś dzień cierpią na tym same landszafty. PS…

{forest sign}

Teraz, kiedy nastały ciepłe i słoneczne dni, kiedy przyszła złota jesień, korzystamy z pogody i maszerujemy przed siebie.

{morning collage}

{patchwork wool}

Kosz, który stoi przy fotelu zabrałam z sobą na jesienne wakacje. Posłużył mi za walizkę. To był bardzo fajny pomysł, bo teraz mam kosz warmiński.

{home barista}

Powtarzalność rzeczy zwykłych. Nie szukanie szczęścia gdzieś daleko. Przecież ono jest tu i teraz. Pauza, przestój, przystanek.

{late grapes}

W ogrodzie rwaliśmy późne winogrona, które idealnie pasowały do serów i wina.

{„Na całych jeziorach ty”}

Na całych jeziorach ty, o wszystkich dnia porach ty. W marchewce i w naci ty, od Mazur do Francji ty. Na co dzień, od święta ty. I w…

{VINTAGE PRESSURE BRASS STOVE OPTIMUS}

Kuchenka Optimus była z nami na wyjeździe. Zawsze lepiej mieć z sobą niezależny sprzęt do gotowania.

{homemade cheesecake}

Sernik. Obowiązkowe ciasto na każdym wyjeździe. Tak kiedyś wyszło… tak zostało.

{collage}

{dutch oven}

Kociołek gotowy! Pora na długą ucztę. Nietypową, pierwotną radość z biesiadowania.

{cosy}

{indian summer}

Na Warmi spacerowaliśmy ochoczo i niemało. Po pierwsze: było gdzie, a po drugie: pogoda była jakby to był początek września. Pan Przybylak miał rację. Ostatnia dekada była złociuchna!

{młyn w Traczyskach}

{fence in the village}

{unhurried}

Pierwsza godzina po przebudzeniu dyktuje i ustawia wszystko. Jest jak ster dnia.

{morning taste}

Co wróży taki poranek? Samo dobro!

{window light}

Słońce zagląda do kuchni przez duże okno. Oświetla przedmioty i nagromadzone rzeczy. Jest tak cicho, że słychać życie biedronki na parapecie.

{tomboy}

Niezależnie od zewnętrznego świata mam swoje techniki, które umożliwiają mi doznawanie wyjątkowego spokoju i szczęścia.

{autumn cat}

Ludzi i zwierzęta kocham tak samo.

{aesthetic collage}

{venture}

Z mapą, słońcem i z bardzo dobrym humorem. Bez telefonów komórkowych i bez pośpiechu, że gdzieś koniecznie musimy dojść. Człowiek musi zrozumieć, że sam wkręca się w machinę…

{nature table}

Zobaczyć to szczególne piękno w codzienności.

{fall is the prettiest}

Gdzie się szczęście znajduje? Tu! Dlatego to miejsce stawiam na wyjątkowej półce pamięci.

{Polska złota jesień}