Page 38 of 153

{folk house}

{kaganek}

W ciszy tego miejsca nawet dym snuje się bardzo powoli…

{szuflada}

{bazie}

Z dnia na dzień rozkwitają bazie wierzbowe. Jeszcze nieśmiało, ale uważnie i pięknie. Symbol wiosny. Miłuję.

{wczesna wiosna}

Czy czas już wiosnę witać, mój przebiśniegu?

{sand immortelle & thyme}

Patrzę na mały ogród w kuwetach, który jeszcze śpi. Ale kocanka piaskowa i mały tymianek czuwali przez cała zimę.

{curly kale}

Jarmuż ma się świetnie. Zima nie była dla niego ani uciążliwa, ani przydługa. Ponadto cały czas karmił swoich ogrodników, więc miał szczególne zadanie. Ostatnio był nawet bałkański burek…

{black currant}

Ziemia jest dostatecznie ogrzana, więc przesadzamy porzeczki. Mamy nadzieję, że w nowym miejscu pobudzą się do wzrostu.

{carrot &…}

Zaczątkowe wzruszenie gleby oraz pierwsze siewy do gruntu. Posadziłam wczesną marchew oraz czosnek. Wszystko przy bezchmurnym niebie i podczas kwadry korzenia. Uciecha z rąk zabrudzonych ziemią.

{oval basket}

{welcome to…}

Ciepły początek marca pozwolił na pierwsze prace ogrodowe, więc z wielką radością ruszyliśmy do ogrodu. A pod starym drzewem, którego objąć nawet nie mogę, pierwsze kępki śnieżnobiałych przebiśniegów….

{dachy miasta}

Jeszcze jedno krótkie choć bardzo czułe, przed odejściem stąd, spojrzenie na dachy, kominy i plątaninę kabli. Próżno silić się na opis. Tego miasta nie da się opisać.

{w miłości…}

Stoisz i patrzysz… Patrzysz i chłoniesz. Doświadczasz pięknego uczucia i radości, że człowiek może dotrzeć daleko, naprawdę daleko jeśli tylko zmieni swój sposób myślenia. Wszystko, co kocham –…

{coffee}

Czas żywego zachwytu nad smakiem kawy i urodą tego miejsca. Miejsce do powrotu. Miejsce najmilsze.

{poranek}

Rzadcy przechodnie przemykają przez centrum placu Baščaršija. Może tak jak i my udają się do čevabdžinicy lub buregdžinicy albo kafany. 

{brzytwa poszła w ruch}

I rozpoczął się rytuał, który kiedyś w męskiej codzienności był po prostu – obowiązkowy. Wizytę umilały głośne i piękne śpiewy kanarków. Jeden to nawet wyśpiewywał pełne melodie – istną pieśń nad…

{brijač}

Nie był to pierwszy lepszy zakład golibrody. To był jeden z wielu, które widzieliśmy, ale właśnie ten został wybrany. Miejsce rzecz jasna starej daty, autentyczne i wiekowe. Na ścianach…

{Ministry of Ćejf}

{jutro uz kafu}

Spokojny poranek na Baščaršiji. Zanim otworzą się kramy, warsztaty i sklepiki, trzeba napić się tradycyjnej, bośniackiej kawy wraz z obowiązkowym osmańskim smakołykiem. Później można zacząć kolejny handlowy dzień.

{Džirlo – Sarajevo}

Według lokalnego zwyczaju, ustawienie kija od szczotki w poprzek drzwi oznacza chwilowo nieczynne, czyli zaraz wracam. Trzeba czekać, ale do wnętrza sklepu można zajrzeć. Ilford HP5 400/36, Leica…

{Morića Han}

Z naszych wypraw rzadko wracamy do domu z pustymi rękami. Z Bośni przywieźliśmy kilka pamiątek o dużym znaczeniu, m.in. dywan, dżezwę, gobelinową poduszkę, tureckie szklanki.

{čaršija}

Przemierzamy stare miasto pochłonięci tą samą myślą: że z tej bałkańskiej wyprawy nie da się wrócić obojętnym. Przemożna potrzeba powrotu narasta z dnia na dzień. Ilford HP5 400/36, Leica…

{Sarajevo}

Z wielką przyjemnością wracam do kolejnej partii zdjęć z bałkańskiej wyprawy. Bez przerwy ciągle coś mi się przypomina i porusza. Wszystkie wspomnienia są nadal bardzo żywe, jasne i…

{coffee in the forest}

{a bór darzy…}

Las szeroko ciemnieje, ale wierzchołki drzew jeszcze w jasności. Tym zdjęciem zakończę podlaskie wspomnienia. Do widzenia!

{stynki}

Raz jeszcze: oda do stynek i pochwała lokalnej żywności.

{walking around}

Jeszcze przeglądam ostatnie zdjęcia z Podlasia. I znów pomyślałam sobie: to było tak dawno. A przecież całkiem niedawno. Ale to dobrze. Dobrze mieć długi rok.

{stodoła}

{stara chata}

Stary dom i stare drzewo. Wszystko staje się spójne i zarazem wszystko na wyciągnięcie ręki. Wszystko w jednej tonacji, podobnym zapachu i nastroju. Tożsame.

{karczma}

{Biebrzański Park Narodowy}

Harmonia ścieżki, złotych traw wśród ogromu dzikiej natury. Matka Natura to mistrzyni obrazu. Funduje nam tyle pięknych dróg.

{prawie przedwiośnie}

{stynki}

Najlepsze stynki jedliśmy na Podlasiu. Oczywiście nie morskie tylko jeziorne. Ten regionalny przysmak nie ma sobie równych.

{the barn}

{straw-yellow}

Zwoje siana pod starą stodołą. Wszystko to tworzy spójny i bardzo wiejski klimat. Popołudniowe światło dodaje jeszcze ciepła i wyostrza obraz.