Małe cukinie usmażę z pomidorami. Zaś bakłażany (tylko te najmniejsze) opalę na ogniu. Tak długo, aż skóra zwęgli się, a miąższ będzie całkowicie miękki. Skórkę należy obrać (powinna łatwo odchodzić), a środek polać oliwą i zajadać z przyjemnością. Cały proces przypomina pieczenie ziemniaków w ognisku.
Z reszty zrobię jeszcze babba ghanoush.
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2018/08/z1-18.jpg?fit=600%2C898&ssl=1)
Dodaj komentarz