Klisza wywołana. Pora na kolejne wspomnienia i kadry, które zrobiłam w ostatnim półroczu. Wracam do domu nad rzeką Utratą, gdzie spędziliśmy cudowny i nadrzeczywisty pobyt. I przez kilka kwietniowych dni żyliśmy jak państwo na włościach.

Zdjęcie zrobione na kliszy – film: Ilford Pan 400. Leica M6, Elmar 50/2,8