W swoim rytmie i dobrym nastroju przygotowuję się do świąt. Kapusta z grochem – już rozpoczęta, bo przecież wszystko musi się „przegryźć”. Jutro pierogi ruskie i gotowanie barszczu. Karp królewski – kupiony! Ciasta prawie gotowe. Okna w kuchni zaparowane. Pachnie makiem, grzybami i kapustą. Cudowny zapach!

PS Resztę zdjęć z bałkańskiej wyprawy będę publikować po świętach. Jest ich jeszcze całkiem sporo, co mnie bardzo cieszy.