Otulam się szalem i wełną. Jest zimno, ale w sumie wcale nie tak bardzo. Ciągle mam w pamięci srogie zimy, których doświadczyliśmy, gdy mieszkaliśmy w górach. Tam to dopiero było zimno! I co chyba najgorsze… mróz trzymał przez kilka miesięcy. Bywało nawet -25 stopni (!) w ciągu dnia. Przeżyłam, nie tęsknię. Śniegu również nie wypatruję…