{unpacking gift}

Wracając do tego papieru, który przeleżał w szafie jakieś 35 lat – myśle sobie o tym, co ostatnio usłyszałam.

„Ludzie nie tęsknią za PRLem, tylko za atmosferą tamtych lat, za prywatkami, pomysłowością, za normalnymi relacjami międzyludzkimi”.

Niesłusznie, bez powodu tęsknią?

Nie.

 

 

← Previous post

Next post →

10 Comments

  1. Słusznie i z powodem Mimi,za koleżeństwem,ludźmi z poczuciem humoru,spotkaniami bez zadęcia przy winie,herbacie lub herbatnikach….🙂🌹

  2. …no właśnie.
    Ktoś przyniósł grzybki marynowane, ktoś jajka w majonezie.
    Nic wiele nie było, ale było wszystko!
    Ja dzieciństwo spędziłam w bloku z wielkiej płyty i pamiętam doskonale prywatki moich Rodziców.
    Nie wspomnę już o tym, że jak prądu nie było, to też się odwiedzali i przy jednej świeczce siedzieli.

  3. Mimuszka

    Tęsknię też za odwiedzinami bez zapowiedzi, za wpadaniem po szklankę mąki, przepis, za dosłownością określenia „dom otwarty”…

  4. Tak,również wizyty koleżanek bez umawiania się to norma wtedy..pozdrawiam Mimi❤

  5. Barbara

    To jest nas więcej, tych którzy tęsknią za PRL-em i dobrze wspominają ten czas….bez blichtru i zadęcia….Było skromnie, nawet biednie, ale ludzie sie odwiedzali, byli życzliwi bez zazdrości. Tak jak piszesz „nic wiele nie było ,ale było wszystko”. Chodziło się pożyczyć przysłowiową szklankę cukru, kilka ziemniaków…i było to normalne. Do dziś uwielbiam oglądać „Wojnę domową”. A papier taki pamiętam doskonale:-).

  6. Nie dziwi nic…
    Tak – pożyczanie cukru, mąki, dwóch jajek na murzynka. Wszystko pamiętam.
    A Wojnę domową ostatnio oglądaliśmy. Musieliśmy sobie przypomnieć 🙂
    Bardzo dobry film!

  7. Tak. I te wszystkie zawody wykonywane w domu. Fryzjerka podcinała włosy, robiła trwałą ondulację, krawcowa szyła na poczekaniu.
    Od sąsiadki to nawet biżuterię się pożyczało, gdy gdzieś trzeba było „zabłysnąć”.

  8. Tak. Dziś to już tak nie można, nie wypada…
    Jest sklep Żabka – zamiast sąsiada. Na szczęście są wyjątki 🙂

  9. To odwiedzanie się bez zapowiedzi było fantastyczne! Bardzo miło wspominam! A teraz… pół roku wcześniej trzeba się umawiać żeby móc ze sobą godzinę porozmawiać. W kawiarni oczywiście. Bo dom jest teraz przestrzenią zbyt prywatną żeby do niego zapraszać. Eh… :(((

  10. Moja Droga, wiem, że przyszła od Ciebie paczuszka, ale czeka, bo my jesteśmy na barce. Wielkie dzięki!
    To urocze – ponownie pamiętałaś ❤️ DZIĘKUJĘ!

    Tak. Domy stały się twierdzami. Bardzo dużo się pozmieniało. A my przecież nie wspominamy jakiś bardzo starych czasów. Raptem minęło plus-minus 40 lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.