Tag: ceramicPage 1 of 2

{na stole}

Kiedy następuje przebudzenie to większość rzeczy, które uważałam za ważne traci swoje znaczenie. I cudowna radość w zamian przychodzi.

{w ogrodzie}

Kwiaty cebulowe mają to do siebie, że wracają. Czasem się nawet przenoszą, ale wracają.  

{idzie wiosna…}

Och, jak pięknie i głośno zaczynają śpiewać ptaszki tuż przed wschodem słońca, a kończą po jego zachodzie. Zachwyt!

{Emma}

Pewne rzeczy niosą pamięć i dają nam radość i łączność. Są w ciągłym spojrzeniu.

{baźki}

Tak –  jesteśmy odpowiedzialni za to, co tworzymy w swoim życiu. Nie tyczy tylko przestrzeni wokół stołu, ale od stołu się zaczyna.

{kamionka}

Rano nastawiłam mleko na kwaśne. Za dwa dni będzie już zsiadłe. Po lekkim schłodzeniu da się kroić. Piękna sprawa, bo to zupełnie nieprzetworzony produkt. Po prostu żywy!

{jak malowane}

Za każdym razem, gdy odbieramy jajka od sąsiadki to podziwiamy piękne kolory. Bywają niebieskie, turkusowe, oliwkowe, brązowe lub po prostu białe. Te wszystkie niespotykane barwy skorupek zasługują na zdjęcie.

{baźki}

Tak więc w ostatnich dniach stycznia przyniosłam do domu pierwsze bazie. Jeszcze bardzo nieśmiałe, ale już są!

{this&that}

{kwas chlebowy}

Leje się złoto, czyli tradycyjny napój wytwarzany przez naturalną fermentację razowego chleba. Kwas znany jest od średniowiecza i o dobroczynnych właściwościach można by mówić długo. A tak głoszą słowa…

{clay pot}

Zależnie od zasobności kiesy i święta pito: wino, miód sycony, piwo jałowcowe i oczywiście – kwas chlebowy.

{rynsztunek}

Ekwpunek i przybory. Pakujemy się ku nowej przygodzie!

{sremuš/medveđi luk}

Na targu w Suboticy kupuję bukieciki czosnku niedźwiedziego, który jest wyjątkowo łagodny w smaku. Pełna sezonowość!

{na stole}

Stół żyje swoim życiem… Poniekąd to także najważniejszy mebel w „naszym” wakacyjnym domu.

{kávé}

Pierwsza kawa. Jak zawsze około godziny 11:00. Lekko 18 stopni w cieniu. Tutaj tak pięknie i z wolna kończy się lato…

{wild clay}

{tam gdzie rosną poziomki…}

Jednym z ulubionych zapachów lata jest ten, który mogę poczuć zrywając poziomki rosnące pod jabłonią.

{clay}

Glina, z jakiej ten dzban został utworzony, już wyschła i stwardniała, ale pod twardą skorupą jest ta pewna delikatność i kruchość.

{nie}zwykłe

Za każdym razem gdy tu jestem, uświadamiam sobie, ile pięknych chwil zapisuje w pamiętniku serca.

{small helpers}

Moi mali pomocnicy. Nasi Bracia Mniejsi. Zapylają kwiaty, regulują liczebność owadów i jeszcze zasiewają lub przenoszą nasiona roślin. Podziwiam je. I nie zapominam, że my natury jesteśmy malutcy….

{stoneware}

Kącik ogrodnika. Nic wielkiego, ale moje oczy i dusza miłują wszystkie naturalne materiały. Glinę, kamionkę, ceramikę, drewno.

{fajans}

{baźki}

Pierwszy zwiastun wiosny w postaci wierzbowych kotków gości na moim stole. Bardzo je lubię.

{080322}

Kawa się parzy. Dzień przemija. Jak wszystko… Myślę o każdej z Was z czułością. Wszystkiego najlepszego dziewczyny! Jesteście piękne, wspaniałe i silne. Zdrawiam Was z głębi serca.

{sourdough bread}

W kuchni znalazłam koszyk rozrostowy. Włożyłam do niego nasz chleb i nakryłam do stołu. Śniadania jemy przy długim drewnianym stole z ławami, który stoi w izbie głównej. Przyjemne…

{mini croissants}

Prostota pociąga za sobą spokój, który jest według mnie ważniejszy od doskonałości. Nie muszę mieć wszystkiego. Wolę mieć czas.

{copper turk}

W miarę, jak zbliża się godzina jedenasta ogarnia nas coraz większe zainteresowanie kawą. Właściwie – tylko kawą (uśmiech). Reszta musi poczekać.

{forest break}

{cozy days}

Fajnie jest podróżować z własnym kubkiem. I nie tylko kubkiem (uśmiech).

{COFFEE FILTER MELITTA}

Metalowy filtr do parzenia kawy lub herbaty. Wzór wynaleziony i opatentowany przez Melittę Betnz z Drezna w 1910 roku. Jedyna sztuka! Nadal dostępna na stronie Fire of Love….

{don’t wait}

{my garden life}

{polka dot}

By poczuć bogactwo doznań i dobrze rozpocząć dzień, konieczna jest uważność. Bo szczęściem jest nawet ta chwila. Ulubiony kubek na piecu czy kilka promieni słońca na drewnianej podłodze.

{organic tea}

Popołudnie. Słońce dogasa. W żeliwnym imbryku parzy się pędowa herbata. Dwie japońskie czarki czekają na rozlanie naparu.

{vintage stove}

Ostry smak soli w powietrzu. Ale wiatru nie było, nic się nie poruszało. Tak jakby wyczerpały się, skończyły się wszystkie wiatry tej zimy.