Wolę masła od balsamów. Są zdecydowanie bardziej odżywcze i szybko przynoszą efekty. Miałam już różne. Lepsze i gorsze. Myślałam, że już nic nowego w tym temacie nie znajdę. Byłam w błędzie…
Galeniczny krem do całego ciała – Rich Body Butter z firmy Alba 1913 bardzo miło mnie zaskoczył. Masło jest miękkie i dość tłuste, ale natychmiast się wchłania. Szybko i skutecznie odżywia skórę podczas codziennej pielęgnacji. Jest tak skoncentrowane i odżywcze, że mogę je stosować, co drugi dzień. Masło pozostawia ciało otulone przyjemną warstwą. Nie lepi się. Stosuję go tylko na wieczór, ponieważ olejek z lawendy i melisy sprzyja odprężeniu. Zapach mocny, ale nie przeszkadzający. Utrzymuje się chwilę i naturalnie ulatnia. Lawenda mnie usypia (kolejny plus). Krem zawiera masła shea, olej kokosowy i sezamowy (są to pierwsze pozycje w składzie INCI, więc jest bardzo dobrze!). Odpowiada mi zawartość nagietka. Sądzę, że to dzięki niemu skóra ma ładny koloryt. Dla mnie to składnik na duży plus. Ponadto jest jeszcze wyciąg z wąkrotki azjatyckiej (Centella Asiatica). To cudowne ziele działa przeciwobrzękowo oraz stymuluję skórę do wytwarzania kolagenu. Często szukam wąkrotki w kosmetykach, ale muszę powiedzieć, że jest mało popularna. Wiem, że wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych i likwiduje obrzęki pod oczami. Może ktoś zna jakiś dobry krem pod oczy z centella asiatica?
Wracając do masła Alba 1913, muszę Wam jeszcze powiedzieć, że znalazłam krem na miarę swoich potrzeb. Galeniczny, czyli leczniczy, holistyczny i naturalny. Posiada certyfikat wegański. Nie zawiera parabenów, perfum i barwników. Nie testowany na zwierzętach.
O samej firmie (z Polski) i cudownych opakowaniach napiszę w kolejnym poście.
Polecam z pełną odpowiedzialnością za powyższe słowa. Ja wiem jedno: zamówię drugie opakowanie.
Sklep internetowy: Alba 1913