Ostatnio na starociach wypatrzyłam bardzo stare, metalowe pudełko firmy Pelikan (1838). Ależ się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że w środku są nadal suche pastele. Kupiłam bez wahania. Może dlatego, że bardzo podobne – a może i to samo – widziałam w przepięknej pracowni węgierskiego malarza Rippl-Rónai, którą odwiedziłam jakiś czas temu.
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2018/07/z1-33.jpg?fit=600%2C898)
Dodaj komentarz