{end and beginning}

Wracam do obiegu, ale w pewnym sensie zaczynam od zera. W moim dwunastoletnim komputerze padł dysk. Straciłam wszystkie zdjęcia, materiały do książek, opracowania, dokumenty i inne zapiski, które były mi potrzebne do tworzenia kolejnych publikacji.
Mam już nowy komputer, ale elektronika to nie mój świat, więc zgłębiam nowy system i uczę się dużo bardziej zaawansowanych programów. Ile dałabym żeby przywrócić do życia mojego starego i poczciwego „maczka”. Ale niestety… przepadło.
Mogę sobie mówić, że przecież zrobię nowe zdjęcia, inne, może nawet lepsze. Tyle tylko, że ja fotografuję by cerować pamięć. Robię zdjęcia, bo chcę dokumentować codzienność i przemijanie. To również spora część mojej pracy. Nie robię z tego wielkiego problemu, nie popadam w zły nastrój. Takie rzeczy się zdarzają i tyle.

PS Zostały mi zdjęcia z ostatnich miesięcy, które uchowały się na karcie pamięci w aparacie oraz kilkanaście klisz z aparatu analogowego.
PS2 Na szczęście zdjęcia do naszego nowego projektu były na dysku zewnętrznym. Starsze wydania książek i albumów także.

← Previous post

Next post →

8 Comments

  1. Hej, a byłaś u specjalisty od odzyskiwania danych? Bo mi kiedyś też padł i odzyskano mi. Nie jest to takie tanie, ale da się:)

  2. admin

    Dzięki raz jeszcze za pomoc. Tak jak Ci pisałam, komputer poszedł w ręce magików.
    Ale uszkodzenie jest 100%.

  3. Simple_art_wood

    Oj Mimi, wiem o czym piszesz. Ja też przywiązuję się do zdjęć, które zrosły się z moją pamięcią, przeżyciami, ważnymi chwilami. Takie wydarzenia, to wielka lekcja pokory, umiejętności pogodzenia się i pójścia dalej. Twoje zdjęcia to skarby, ale może nowe chwile uruchomią wspomnienia i powstaną świeże, ważne kadry, króre zawsze budzą zachwyt ❣

  4. Simple_art_wood

    I jeszcze dodam : ważne, że jesteś. Jest Twój blog, Twoje emocje i uczucia złapane i zapisane. Tu.

  5. admin

    Dziękuje z całego serca :***

  6. admin

    Będą nowe, to jest pewne i nieuniknione. Muszę robić zdjęcia, bo to jest dla mnie jak jedzenie czy spanie.
    Ale miałam na dysku zdjęcia, których nigdy nie było ani na blogu, ani w żadnym innym medium. To były bardzo szczególne kadry, które przybliżały mnie do czasów, które już dawno minęły.

  7. Kasia

    To bylo ciezko zaakceptowac ta strate….kazde zdjecia utracone sa bolem a co dopiero wydobyte z prawdziwej reki mistrza…jeszcze chwilka i bedzie lepiej….moze to musimy przemyslec i wrocic do papierkow..jakos za duzo Naszego zycia jest w tym swiecie komp.choc z drugiej strony dla mnie to chwila z Wami…wlasnie w tym komp. Jakos trzeba to sobie poukladac..mysle ze osoby wrazliwe maja swoje wewnetrzne przemyslenia…pamietaj ze usmiech to muzyka duszy..i niech go nie zabraknie nawet w takich chwilach….Wiem ze cos nowego przesloni te straty…buziaki

  8. admin

    Dziękuję bardzo, Kasiu :***
    Pamiętam o uśmiechu, bo to, co mnie teraz gryzie, to w gruncie rzeczy nie jest żaden wielki problem. To tylko pewne wnioski, przemyślenia i spore zmęczenie.
    Na razie jeszcze myślę nad swoim miejscem w sieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.