Tag: travelPage 4 of 31
To była połowa kwietnia i już kwitła glicynia, inaczej zwana wisterią lub słodlinem.
Spacerem przez stare centrum Osijek (Eszék), ale także bocznymi uliczkami.
Miasto odznacza się secesyjnymi budynkami, pamiętającymi czasy panowania austro-węgierskiego. Jest czwartym co do wielkości miastem w Chorwacji i głównym ośrodkiem w pięknej Slawonii.
Bliskość Chorwacji nieco zmienia nasze plany i udajemy się na wycieczkę do Slawonii i Baranji. Nasze rendes vous rozpoczynamy od miasta Osijek.
Bardzo stary hotel z oryginalnym szyldem. Jeszcze tu stoi, ale już dawno nie przyjmuje gości. Został wybudowany w 1905 roku i jest najbardziej reprezentacyjnym secesyjnym budynkiem w całym mieście…
Pora na kolejną porcję zdjęć z Serbii. W kolejce czekają także zdjęcia wykonane aparatem analogowym. Na szybko przejrzałam stykówkę i jest tam kilka niezłych ujęć.
Tymczasem na stronie Fire of Love pojawił się klasyczny termos American tartans. Gradka dla wielbicieli pikników, ale przede wszystkim miłośników klasycznej kraty. Termos z lat ’70. Stan: igła, chyba…
Bez dwóch zdań to jedna z najważniejszych instytucji w Serbii i prawdziwe epicentrum życia. Każda nawet najmniejsza mieścina ma przynajmniej jedną czynną kafanę.
Serbskie wina są znacznie mniej znane od tych po sąsiedzku: chorwackich, słoweńskich, macedońskich, a nawet bośniackich. Trudno się temu dziwić – kraj ma niewiele winnic i pomimo widocznych…
Nadal poznajemy serbską prowincję. Owszem, zaglądamy do większych miast, ale śpimy i wypoczywamy na wsi.
Na targu w Somborze kupuję ręcznie robione masło z wiejskiej śmietany. Muszę powiedzieć, że moje masło jest równie wyśmienite, jak te, ale to zasługa naszych sąsiadów, którzy prowadzą bardzo…
Pierwszy obiad w dalszym domu podczas naszej serbskiej ekskursji. A na talerzu oczywiście regionalne danie (teleća rebra sa povrćem) – cielęce żeberka z warzywami. Danie po prostu bezbłędne.
Jeszcze spotkanie z właścicielką domu na dworcu w Suboticy. Jeszcze ostatnie zakupy i ruszamy dalej. Jedziemy w kierunku niedużego miasta Sombor.
Kafany – znane i powszechne w krajach byłej Jugosławii i Albanii. Tu serwuje się rakije, kawę oraz małe przekąski (meze) lub tradycyjne dania jednogarnkowe. W wielu kafanach odbywają się występy muzyczne…
Na wieczór w przeddzień wyjazdu ubieram kolczyki, które dostałam na urodziny od Zorkiego. Bardzo dla mnie szczególne i wyjątkowe. Pamiątka z pobytu w Sarajewie.
Przedostani dzień w starym domu w pobliżu Suboticy, który zatrzymał nas na dłużej…
Rakija w wysokim kieliszku, wąskim jak naparstek. A kafana – najprawdziwsza – z obowiązkowymi obrusami w kratę. To było nasze ulubione miejsce.
Cegła z moimi inicjałami zdobi ścianę w domu, w którym mieszkamy podczas serbskich wakacji. Kilka dni później udaje mi się taką zdobyć w okolicach Suboticy. Radość ogromna!
Oprócz naturalnego wosku kupiłam także znakomity krem z propolisem. Tylko 3 (!) składniki. Serbia dysponuje ogromnym potencjałem pszczelarskim.
Te wszystkie ozdoby, szlaczki i ornamenty, które ozdabiają gmach ratusza inspirowane są elementami z folkloru i sztuki Węgier. Co tu dużo mówić – Subotica to najbardziej węgierskie miasto Serbii. Widać…
W następnym wakacyjnym domu takiej kuchni mieć nie będziemy, ale ogród będzie!
Kolejne tradycyjne ciastko z naszej ulubionej cukierni. Oto tulumba – chrupiąca na zewnątrz, miękka i soczysta w środku. Wyśmienita! Zamawiamy ją do kawy po turecku i jeszcze bierzemy na…
Mozaika pod nogami, rozmaitość przed oczami. Bałkany to istny kolaż! Melanż starego z nowym.
Kawałek dalej ręcznie namalowany szyld i jeszcze okazały gmach ratusza.
Powolny spacer pozwala wchodzić w głąb miasta. Stopniować znajomość, wrażenia i doznania. Lubimy mieć swoje ścieżki, więc zostajemy tu dłużej niż planowaliśmy.
Plecak to plecak. Dużo pomieści i dużo przyniesie pyszności prosto z targu.
Subtelny zapada zmrok i ogród świateł stał się idealnym miejscem na wieczorne chwile zapatrzenia.
Na targu w Suboticy kupuję zapas naturalnego wosku pszczelego. Dobry i jakościowy wosk ma wiele tradycyjnych zastosowań. Lubię go mieć w domu.
Z radością wracamy na serbską wieś do naszego wakacyjnego domu. I jeszcze pod wieczór patrzę na żonkile, które rosną pod drzewem. W powietrzu unosi się słodki zapach kwiatów i…
Każdy spacer po Suboticy był bardzo ciekawy, gdyż mogliśmy podziwiać kamienice, podwórka, a co za tym idzie wzorzyste posadzki i cementowe płytki.
Przechadzamy się po dużym parku, który otacza Palicko Jezero. Tak, ten akwen jest dla Serbii tym, co dla Węgier Balaton. Jezioro jak jezioro (według mnie Balaton ładniejszy), ale spacer po „Wielkim…