Tag: medievalPage 2 of 3
Z każdej strony trwają wielkie przygotowania do Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej wraz z pokazem dawnych rzemiosł. Swoją pracę zaprezentują, między innymi bartnik, snycerz, hutnik, powroźnik, szklarz, cieśla, rymarz, farbiarz, kowal, piekarz…
Trwa wypiek chleba pasterskiego. A na stole nowy produkt – zabutelkowany tradycyjny napój południowych Słowian, czyli boza inaczej buza.
Nasz stragan po zamknięciu. Miodobranie za nami. Pora wracać do domu. W wielkim szczęściu.
A po tych wszystkich słodkościach, przyszła pora na konkretne danie. Słowiański gulasz (gjuwecz) z warzywami korzeniowymi. Gotowany przez całą noc w piecu chlebowym. Do tego oczywiście tradycyjny podpłomyk. Na…
Dawna forma pszczelarstwa leśnego, polegała na chowie pszczół w specjalnych barciach, które były wydrążone w pniach (dziuplach) bardzo starych drzew. Głównie to były: ogromne dęby i sosny, czasem lipy….
Kosztowaliśmy także wybitnego piernika od samego Bartnika. Nawet nie podejmuje się opisu. Powiem krótko: to jest piernik dojrzewający, cudownie pachnący i zupełnie inny od wszystkich pierników, które znam….
Cudowny i wspaniały dzień pod znakiem: spotkania i sąsiedzi. A to wszystko działo się wokół stołu i chleba. Czas płynie inaczej, gdy żyje się spokojniej.
Zależnie od zasobności kiesy i święta pito: wino, miód sycony, piwo jałowcowe i oczywiście – kwas chlebowy.
Wciąż wspominam ten dzień, gdy pod wieczór wiatr całkowicie ustał i zrobiło się bardzo cicho i ciepło. Powietrze było suche i gorące. Wieczór nadchodził z wolna i otulał…
Mamy przy tej pracy ogrom radości, satysfakcji i spełnienia, czego nie zrozumie ten kto ognia i dymu nie lubi.
I cały dzień pachniało świeżymi wypiekami, które były miłe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.
W piecu chlebowym upiekliśmy także prozaiki, które suto polaliśmy miodem nektarowy z letniego miodobrania. Ten specjał szybko znikał ze stołu.
W kuchni dawnych Słowian maku nie brakowało. Był uprawiany już znacznie wcześniej, gdyż szybko doceniono jego wartości odżywcze i prozdrowotne. Dlatego na święto Miodobrania upiekłam ciasto z makiem, mielonymi…
Podczas święta na naszym kramie powiewały lniane wstążeczki z pracowni Lelen – lniana odzież i akcesoria inspirowane leśnym runem i naturą. Dodawały lekkości i zwiewności. I co najważniejsze:…
Ten upragniony moment, gdy kram jest już rozłożony; wówczas stół wygląda bogato, a my możemy spokojnie wypić kawę patrząc na jeszcze senną osadę Słowian. Za chwilę wejdą pierwsi…
Okrągłość pieczenia. Na okrągło. I tak bochenek za bochenkiem zataczamy koło. Świątek i piątek, i niedziela – chleb nie wybiera. леб – chleb (język starosłowiański)
Teraz jesteśmy sąsiadami. Och, ludzie złoci!
Dar to arabsku dom. A dom to chleb. Dar to także, a może przede wszystkim wrodzona zdolność do czegoś lub coś do podarowania.
Chlebek pasterski wędruje do pieca chlebowego. Tradycja jego wytwarzania liczy sobie ponad 1000 lat.
Dzień chyli się ku końcowi i przygasa ogień w piecu. Spokojności.
Oto mój plecak na najbliższe tygodnie. Będzie mi potrzebny podczas wydarzeń z kręgu odtwórstwa oraz podczas festynów archeologicznych.
Chleb wyrastał w owalnym koszyku wiklinowym, ale pieczony był bez formy, bez garnka. Ot, po prostu kładziony bezpośrednio do pieca. Smak zapewnia mu mąka żytnia sitkowa.
Pierwsze ubrania zostały dla nas uszyte na miarę. Chyba nigdy nie miałam tyle naturalnego i zgrzebnego lnu na sobie oraz piękniejszego stroju do pracy.
Tuż przed otwarciem. Chleby wyłożone na stół. Oto z wolna zaczyna się (nie)zwykły dzień piekarzy. Piec chlebowy już rozpalony, więc za chwilę zaczniemy wałkować i piec placki.
Jedziemy wyekwipowani jak można najlepiej: kosze, koszyki, dzieża do rozczyniania mąki i wyrastania ciasta chlebowego. Wszystko stare. Wszystko z innej epoki.
Nie o małą rzecz idzie – to chleb! I tak oto targi mody i dizajnu zamieniliśmy na mały kram i świat odtwórstwa na terenie skansenu. Coś musi odejść,…
Wpis z 21.09.22 Dla przypomnienia, że marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia i czasem trzeba trochę poczekać.
Pyszni się chleb pyszny. Wynosi ten wieczór na wyżyny.
Ekwpunek i przybory. Pakujemy się ku nowej przygodzie!
Spotkanie z Janie Ignis to przeżycie. Słowem: cudowna historia. A kawa, którą nam zaparzył to zupełnie inny wymiar. Trwamy w zachwycie i do zobaczenia gdzieś tam na szlaku,…
Szczęściu trzeba czasem dopomóc. Co więcej? Trzeba spotkać właściwego Człowieka, który od serca doradzi i jeszcze skoryguje twoje błędy, a jak będzie potrzeba to po prostu – pomoże. Człowiek,…
Ruszamy na spotkanie z twórcami – a dokładnie mówiąc – odtwórcami. Coraz bardziej łakniemy prawdziwego rzemiosła.