Tag: foodPage 1 of 28

{czosnek i kasztany}

Targ w Skopje. Jeden z ulubionych.

{boza/buza}

Tym razem albańska wersja na lato, czyli boza z lodami śmietankowymi. Ambrozja! Dobrze, że kufelek był duży (uśmiech).

{kaszatny jadalne}

Przydrożny stragan w Albanii uginał się od skarbów jesieni – kasztanów jadalnych.

{pitulici}

Danie regionalne i charakterystyczne dla Ohrydy. Wielowarstwowe ciasto naleśnikowe, przekładane słonym serem. Proste, pyszne – pitulici!

{kesteni}

Jesień na Bałkanach pachnie pieczonymi kasztanami.

{Elbasan}

Nie chodzi o jedzenie na stole, choć było wyjątkowe i jakościowe, ale o to, aby zapamiętać tę chwilę.

{boza}

Myślę, że nawet Mevlut Karatas, główny bohater powieści Orhana Pamuka „Dziwna myśl w mej głowie” – powiedziałby, że to jest bardzo dobra boza.

{bułgarski kolaż}

Portret w bramie, szkembe czorba, stara szafa, tawerna „Stary platan” (Стария Чинар). 

{skembici}

Jadłodajnia nie przestaje nas zachycać, więc wracamy ponownie… i próbujemy dalej. Tym razem bułgarskie flaczki: szkembe czorba (шкембе чорба) oraz topczeta czorba (топчета чорба) z klopskikami. Do tego grzanki…

{dwie zupy na początek}

Po dwóch niełatwych próbach, ostatecznie zasiadamy do bułgarskiego stołu. A na stole dwa klasyki: pileszka supa (пилеша супа), czyli rosół zabielany mlekiem i żółtkiem oraz kurbán czorbá (курбан чорба) – tradycyjna…

{wino-grona}

Tam, gdzie rosną winogrona życie płynie swoim nurtem. Można w ich cieniu pomyśleć o tym, że wszystko ma swój czas. Rytm jaki wyznacza przyroda jest jedynym słusznym czasem.

{kadayif}

Kataifi to dużo nitek z ciasta filo, tzw. anielskie włosy. Tradycyjny bliskowschodni deser.

{dacza i pieczona kukurydza}

Ot, po prostu lato i wakacje – prosty, dobry żywot.

{burek na śniadanie}

{piperka}

Macedońskich papryk jest tyle rodzajów, że trudno się połapać. Paprykowy raj!

{grožđe}

{lakror}

Korca słynie z prostego i tradycyjnego dania o nazwie lakror. I to jest pyszne!

{ohridski paradajz}

Pomidory macedońskie smakują obłędnie, szczególnie stara odmiana pomidora ochrydzkiego.

{trilece}

Jak zawsze na Bałkanach. Obowiązkowo – trilece.

{dynie}

Takie piękne, że nie sposób przejść obojętnie.

{sarma}

Almira na pożegnanie przyniosła nam małe zawiniątko i podarowała to, co miała najlepsze: podwójną porcję sarmy oraz dwa tradycyjne chlebki somun. Tamtego wieczoru myśleliśmy o niej czule. Dziś też.

{ajvar}

Bałkańskie zasoby, czyli zapasy. Niezbędne do kulinarnych wspomnień. 

{barbari bread}

Piecze się w piecu chlebek perski. Kojący zapach rozchodzi się po okolicy.

{wrzesień}

Z pamiętnika ogrodnika: karotki, słoneczniki po deszczu, gruszki ze skansenu, ciasto „morning glory”. 

{placek ze śliwkami}

Kawałek ciasta ze śliwkami pod pierzynką z kruszonki.

{sourdough bread}

{plum cake}

A jak są takie dobre śliwki to wiadomo, że musi być placek ze śliwkami.

{śliwa domowa}

W końcu obrodziła śliwa węgierka. Małe, niepozorne owoce o pięknej barwie skrywają w sobie zapach i smak późnego lata. Są słodkie jak miód.

{bochen}

Chleba nie zabrakło i podczas święta obDARowaliśmy niejednego Gościa.

{z mojego ogródeczka}

Tymczasem korzystamy z późnoletnich warzyw, które wciąż rosną i nabierają kształtów.

{Święto Plonów}

To czas, kiedy zebraliśmy się, aby podziękować za kończące się lato, ukończenie żniw i prac w polu. Na ten dzień upiekliśmy ogromny bochen chleba – symbol dostatku, urodzaju…

{barbari bread}

Po kilku mniej i bardziej udanych próbach, mamy dopracowany kolejny przepis na tradycyjny płaski chleb z pieca chlebowego. Oto barbari – chleb perski. Zachwycający smak!

{karotka}

{sir iz mijeha}

{pogacza i ogień}