Tag: foodPage 2 of 26
Macedonia słynie z produkcji miodu od tysięcy lat. Nic dziwnego, że określana jest mianem krainy miodu. PS W siatce najprawdopodobniej ostatni arbuz w tym roku.
Nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się tak pięknego przyjęcia przez macedońskiego ambasadora ruchu Slow Food, który nie zwlekając nauczył nas tradycyjnego przepisu na macedońską „k’cana sol”. Ochoczo i…
Całe stoły młodego szpinaku. Starszy sprzedawca zrosił go wodą, aby ładnie wyglądał i nie stracił świeżości.
Ania miała wolne, więc poszła na grzyby. Pamiętała, że bardzo lubię kanie, więc podarowała mi koszyczek białych kapeluszy. Życie bywa jak bajka. Czubajka.
Minęło pół roku. I znów czuję to samo… dokładnie to samo, że to był bardzo długi i bardzo pracowity, ale jednak niespieszny i cudowny czas. Słowem: pół roku…
Rogaliki, małdarzyki. Pańskie wafle i proziaki. Wszystko zależy od zapotrzebowania, dnia i święta.
Chleb jasny, chleb ciemny „razowiec” i obwarzanki, a właściwie – obarzanki.
Sezon na skansenie dobiega końca. Czas przypomnieć sobie jak pięknie było… i jak dobrze się żyło.
Lila przynosiła nam same pyszności. A to domowe ciasto na oliwie z oliwek, a to nalewkę z migdałów, a oprócz tego cały kosz ekologicznych warzyw i owoców.
Najpiękniejsze chwile na koniec kalendarzowego lata, czyli wspomnienie wakacji na Bałkanach. Idylla.
Każde z tych zdjęć dostarcza nam pięknych wspomnień, które wciąż żywią się tymi wrażeniami.
Mała przekąska, czyli talerzyk po wizycie na targu w Trebinje. Lokalne i domowo wytwarzane sery w towarzystwie dojrzałego pomidora.
Oto mój przepis na szczęście. Od lewej: serdele w oliwie (inćuni u maslinovom ulju), ajwar, oliwa z oliwek (maslinovo ulje), powidła (pekmez). Wszystko od małych lokalnych wytwórców. Domowo i…
To był najlepszy karp (šaran na žaru- karp z grilla), jaki do tej pory jedliśmy. Najprawdopodobniej różnica tkwi w innym gatunku oraz także w czystości wody. Po drugie: sposób przyrządzenia ryby, jest…
Teraz już wiem, że w takich beczkach dojrzewa Vlašićki (Travnički) sir. Mleko pochodzi od owiec wypasanych na górze Vlašić. Vlašićki sir uznawany jest za jeden z najlepszych serów ze świeżego mleka. …
Właściciel starego domu powitał nas domowymi ciastkami (hurmašice). Są to wilgotne ciastka ponczowe, z delikatnym aromatem wody pomarańczowej. O wiele lepsze od tych, które można kupić w cukierniach.
A na stole dziki piernik od bartnika. Oczywiście na samym miodzie. Piernik w trakcie przechowywania przechodzi proces dojrzewania, co powoduje wzmocnienie walorów smakowych. Przepis znany w kuchni dawnych Słowian.
Ręczny sposób zarabiania i formowania bochenków zapewnia bardzo puszysty miękisz po wypieku. A dla polepszenia smaku i zachowania wilgotności trzeba chleb porządnie wypiec. Skórka ma być przypieczona.
Wypiekamy nie tylko chleb, ale również galanterię piekarską – bułki, chleby pasterskie, kołacze i rogale (kifle).
Sprzedawczyni chleba z pełnym koszem pieczywa.
Kołacz na stole i łupinka na wodzie.
Formowanie okrągłych chlebków to czynność bardzo relaksująca.
Lepinje tak gorące, że nawet spód koszyka jest ciepły. RADość – ogromna.
Najpiękniejsze i najmocniejsze podziękowania podczas festiwalu od naszego prijatelja z Bałkanów.
Piekarze nie gęsi, swój piec mają i słowiańskie chlebki wypiekają.
Nie ma lepszej przyprawy niż ogień.
Każdy karmił drugiego, nie tylko siebie. I wszyscy się najedli…
Poranna dostawa tradycyjnego pieczywa (pitice) pod drzwi Ćevabdžinicy Hari w Travniku.
Słynne francuskie ciastko (millefeuille) w wersji bałkańskiej (krempita). Prosto od majstora Amira z Mostaru.
Mangold, chrzan, szczypiorek czosnkowy. Wszystko jasne – będzie zielona tarta.
Jakże cieszy mnie ten widok. Taka obfitość jest naprawdę dobra, prawdziwa i uczciwa.
Inspiracji szukamy wokół nas. Oto kruche ciastka, które nazwaliśmy „gonty”.