W poniedziałek pogoda była taka piękna. Wymarzona! I po obiedzie poszliśmy popływać łódką wiosłową. I było prawie jak w piosence Agnieszki Osieckiej.

A lato jak bywa w Warszawie młodym słuzyło łaskawie
On ją zabierał nieraz na łódki a ona jego leczyła smutki.