Page 34 of 152

{bochenek}

Pyszni się chleb pyszny. Wynosi ten wieczór na wyżyny.

{l a t o}

Czym byłby ogród bez truskawek? Przecież te słodkie owoce wynagradzają wszelkie prace ogrodowe. Cały ten trud i wysiłek.

{rynsztunek}

Ekwpunek i przybory. Pakujemy się ku nowej przygodzie!

{strawberry days}

Po skończonej pracy idę pozbierać truskawki. Teraz mogę myśleć tylko o tym, po którą truskaweczkę z krzaczka sięgnąć? I to jest najlepsza i czysta myśl.

{gardening}

To nie jest łatwy rok w naszym ogrodowym żyćku. Pojawiło się bardzo dużo mszyc i innych szkodników. Walczymy naturalnymi sposobami i czekamy na deszcz.

{detal}

{PARSLEY VINTAGE NIGHT}

W sklepie Fire of Love pojawił się klasyczny pikowany pled. Wzór paisley – szeroko wykorzystywany w zdobnictwie tkanin. Pled uszyty z jakościowej i lekko gniecionej  bawełny – miłej…

{fasada}

{szyld}

Tak mi się podoba ten niedzisiejszy szyld, że jeszcze jedno zdjęcie mu się należy.

{collage}

Patrzę na moje nienowe, ale ulubione buty i zacytuję słowa dobrze znanej piosenki. Ile razem dróg przebytych? Ile ścieżek przedeptanych? 

{villa}

Liczne kamienice, wille, domy mieszczańskie, galerie i kolumnady. Niektóre zawierają w sobie ślady neorenesansu. Pięknie to wszystko wygląda.

{urban garden}

Zadbane ogrody, ukryte dziedzińce i podwórka pełne kwitnących roślin. To zawsze przyciąga wzrok.

{Lučki prilaz}

Jakże odmienny jest ten region Chorwacji. W żaden sposób nie można go porównać do miast wybrzeża adriatyckiego. Miasta Slavonii i Baranji są zupełnie inne i raczej nie przyciągają zbyt wielu…

{Wisteria}

To była połowa kwietnia i już kwitła glicynia, inaczej zwana wisterią lub słodlinem.

{old floor}

Spacerem przez stare centrum Osijek (Eszék), ale także bocznymi uliczkami.

{Osijek}

Miasto odznacza się secesyjnymi budynkami, pamiętającymi czasy panowania austro-węgierskiego. Jest czwartym co do wielkości miastem w Chorwacji i głównym ośrodkiem w pięknej Slawonii.

{rendes vous}

Bliskość Chorwacji nieco zmienia nasze plany i udajemy się na wycieczkę do Slawonii i Baranji. Nasze rendes vous rozpoczynamy od miasta Osijek.

{royal}

Bardzo stary hotel z oryginalnym szyldem. Jeszcze tu stoi, ale już dawno nie przyjmuje gości. Został wybudowany w 1905 roku i jest najbardziej reprezentacyjnym secesyjnym budynkiem w całym mieście…

{vino & kifle}

{wejście}

Pora na kolejną porcję zdjęć z Serbii. W kolejce czekają także zdjęcia wykonane aparatem analogowym. Na szybko przejrzałam stykówkę i jest tam kilka niezłych ujęć.

{TARTAN VINTAGE RED}

Tymczasem na stronie Fire of Love pojawił się klasyczny termos American tartans. Gradka dla wielbicieli pikników, ale przede wszystkim miłośników klasycznej kraty. Termos z lat ’70. Stan: igła, chyba…

{preparing tea}

Białe noce osiągają szczyt w okolicach przesilenia letniego, które przypada na koniec czerwca, ale już teraz wieczory są długie i noce wyjątkowo jasne. Po prostu nie chcę wchodzić…

{first strawberry}

A pod wieczór karmimy się truskawkami i słuchamy jak pięknie świerszcze grają.

{green day}

Wielka radość jest w takich zakupach… i w takim szaleństwie, ale to wie tylko ogrodnik szalony, który na wszystko czeka.

{okopowe}

Dwa tygodnie temu wykopaliśmy ostatnie pietruszki i marchewki z ubiegłego roku. Dla nie to wciąż jest niesamowite i piękne, że warzywa z ogrodu kosztują nas czas, nie pieniądze.

{zielono mi!}

Na wesoło wracamy ze szkółki roślin ozdobnych „Hortulus” w Dobrzycy oraz od zaprzyjaźnionego pszczelarza. Auto pachnie ziołami, kocanką, miodem, woskiem i żywicą. Dzień marzenie!

{żegnaj lilaku!}

Wszystko jak w tym pięknym wierszu, ale to już pożegnanie (…). Liści tam – rwetes, olśnienie, Kwiecia – gąszcz, zatrzęsienie, Pachnie kropliste po uszy I ptak się wśród…

{oregano}

Maj, a potem czerwiec to najlepszy czas na pozyskiwanie wielu młodych ziół, które właśnie teraz są najsmaczniejsze i mają największą moc. Zatem zbieramy!

{kolaż dni}

Truskawki dojrzewają, kukułka kuka. Pora na zieloną herbatę. Och, życie kocham cię nad życie!

{chilli}

Powoli kończą mi się węgierskie zapasy, ale z Serbii też przywieźliśmy trochę tego „czerwonego złota”. Naprawdę nie wyobrażam sobie kuchni bez papryki.

{tagliatelle}

Kalendarz ogrodnika na maj i czerwiec jest wypełniony od rana do wieczora. Pracy w ogrodzie jest bardzo dużo i są to zajęcia raczej ciężkie i wymagające sporego poświęcenia. Obiady…

{fasola}

W kilku rzutach siejemy fasolę. Niskie odmiany planujemy sadzić do połowy lipca. Robiliśmy tak w ubiegłych latach i ostatnie zbiory okazały się najlepsze. PS Dwie fasole na zdjęciu to…

{kafana}

Bez dwóch zdań to jedna z najważniejszych instytucji w Serbii i prawdziwe epicentrum życia. Każda nawet najmniejsza mieścina ma przynajmniej jedną czynną kafanę. 

{crno vino}

Serbskie wina są znacznie mniej znane od tych po sąsiedzku: chorwackich, słoweńskich, macedońskich, a nawet bośniackich. Trudno się temu dziwić – kraj ma niewiele winnic i pomimo widocznych…

{Pačir}

Nadal poznajemy serbską prowincję. Owszem, zaglądamy do większych miast, ale śpimy i wypoczywamy na wsi.