Page 134 of 153

{balance}

Od dawna zbieram miniaturowe, kieszonkowe wydania. Upycham je między dużymi książkami. Na okładkach – lnianych, czerwonych i białych ledwo widać tytuły. Niektóre pozycje zawierają przepiękne ryciny i ilustracje….

{my pretty town}

{still beautiful}

Pastelowe, ogrodowe róże Davida Austina połączyłam z piwoniami. Razem tworzą uroczy bukiecik. Wciąż zachwycają, chociaż niektóre już przekwitły. I ten zapach. Trochę jak perfumy Mo61 Perfume Lab, zapach…

{local newspaper}

Lokalną gazetę czytam od deski do deski. Wszystko mnie interesuje. Na końcu sprawdzam repertuar kinowy i ciekawe ogłoszenia. Pomijam tylko horoskopy.

{skirt}

Spódnicę wypatrzyłam na wystawie w Bolonii. Niestety była bardzo droga, więc pomyślałam sobie, że będę miała zlecenie dla krawcowej. Tym bardziej, że lubię i często korzystam z usług…

{old facade}

{Summer}

Dziś pierwszy dzień astronomicznego lata i najdłuższy dzień w roku.

{fleurs de Digoin}

{Flemish plate}

{two Tolix}

{signature}

{easy seasonal lunch}

Chłodnik na bazie jogurtu, ogórka, ziół i dwa ciastka.

{green up!}

Tak długo nas tu nie było. Minęła zima i wiosna… Ale przyszedł czerwiec i już nic nie było ważniejsze. Ze wszech miar był to weekend obfitujący w dobre…

{red wine}

Wraz z otwarciem butelki dobrego wina czas płynie wolniej…

{almost Summer}

Przez otwarte okno wpada letnie powietrze. Delikatny wiaterek unosi firankę. Pachnie arbuzami, czyli świeżo skoszoną trawą. Zapach lata, zieleni… bardzo zielony zapach.

{with Friends}

Stół. Duży, stabilny i masywny. Ważne i porządne Dzieło Gospodarza. Do komplety są dwie ławy. Ilekroć go widzę, to wiem, że ten prosty mebel nas łączy. Po prostu…

{second home}

Zieloną Chatkę znacie już dobrze. Pisałam niejodnokrotnie chociażby w naszych książkach. Teraz też napiszę, bo muszę nadmienić, że pod dachem naszych Przyjaciół mamy jakby drugi dom. Deceniamy i…

{slow weekend}

Przedmioty też mają duszę. Z niektórych aż bije dobra energia. Przesycone wspomnieniami, historią. Dotknięte czasem…

{Berka w Krakowie}

Na ulicy Berka Joselewicza są dwa miejsca, które zawsze (jak tylko jesteśmy w Krakowie) musimy odwiedzić. Choćby na krótką chwilę. Pod numerem 12 znajduje się Java Coffee Showroom…

{canvas and leather}

Fantastyczne połączenie skóry z grubym lnem typu canvas. Idealna torba na letnie wyprawy i egzotyczne podróże. Prosta, nieco męska, pakowna i bardzo wygodna. Jeden z nowszych wzorów z…

{Showroom Shalimov}

W bardzo przyjemnym i kameralnym wnętrzu Showroom Shalimov nie brakuje starego sznytu.

{vintage backpack}

Spójrzcie na ten plecak. Czyż nie wygląda jakby kilka lat przeleżał nie dnie szafy? Według mnie jest bardzo vintage. Nawiązuje stylistycznie do mody z lat 80. Powiem Wam,…

{old suitcase}

A w starej walizce całe tuziny małych portmonetek, które występują pod nazwą: miki case. Te małe pularesiki idealnie nadają się na drobne pieniążki, słuchawki, karty pamięci do aparatu….

{showroom offer}

Na półkach torebki, kosmetyczki i piórniki. Wszystko ręcznie szyte, wszystko w pięknych i staranie wybranych kolorach. Nie ma połączeń z przypadku. Wszystko w określonym i wypracowanym stylu Shalimov.

{Showroom Shalimov}

{light and shadow}

{&}

{damn good coffee}

{menu Forum}

{old tiles}

{never}

{cake break}

{Zenit}

Błysk na Kazimierzu! Restauracja Zenit przyciąga i rozjaśnia kazimierzowskie ciemności. Na ulicy Miodowej nie ma większego klejnociku.

{foto}

Antykwariat Wójtowicz oraz pracownia fotograficzna – Foto Tempo. A to wszystko na ulicy Szpitalnej w Krakowie.

{Miłosz Festival}