Page 55 of 153

{winter breakfast}

Słoneczny poranek. Na cygańskiej patelni usmażyliśmy jajka. Krasny zapach śniadania cudownie zakręcił się wokół stołu.

{folk tapestry}

Każde miejsce ma swoją energię. Dobrą lub złą – czasem obojętną. W chacie pod drewnianym gontem nie byliśmy jako obcy, a jako bratnie dusze. Wspólne obcowanie było czymś więcej….

{zapatrywanie}

Usiąść w ciszy i posłuchać siebie. Nie innych, ale siebie. Bo tylko ja sama – nikt inny – jestem odpowiedzialna za swoje myśli.

{snowdrops}

Byłam w ogrodzie. Pośród zmurszałych liści, jak malowane kołyszą się pierwsze przebiśniegi.

{february}

{domъ}

Łapię chwile, które wypełniają dobre dni. Łapię i zamykam w okieneczko. Gdy pomyśleć nad tym chwilę, na piękny dzień niewiele trzeba. Wystarczy ta chwila.

{konь}

Świat zwierząt jest nam bliski. Wiemy, jak wiele możemy zyskać chociażby poprzez obserwację zwierząt, obcowanie z nimi i cudowny dotyk.

{sweet nuts}

Podlaskie łakocie jeszcze nas cieszą. To samo tyczy się każdego zdjęcia, gdzie duch nie gaśnie. Wręcz przeciwnie – wzrasta.

{Biebrzański Park Narodowy}

Bór świerkowy tworzy w parku lite drzewostany. Szumi, wabi zapachem i opowiada historię. Wiecznie zielony pech pokrywa dno lasu, poszycie i wiele kamieni.

{pear compote}

A po obiedzie deser. Kompot gruszkowy z dodatkową porcją wanilii. Najpyszniejszy, bo owoce pochodzą z naszego sadu.

{cactus}

{old wooden cottage}

Chata jest bardzo stara, zabytkowa. Wyjątkowa ze względu na dach, który jest pokryty drewnianym gontem. Będąc na strychu czułam przepiękny zapach poszycia. Wewnątrz domu niedzisiejszy klimat, który szybko…

{kartacze}

Tykocin ugościł nas obyczajnie, suto i z wielką serdecznością. Na talerzu tradycyjne kartacze – podlaski przysmak z ziemniaków i mięsa.

{old porch}

Pogodę mamy znakomitą. Codziennie wita nas świeży, słoneczny poranek. Żadnego deszczu, żadnej szarugi. Dni pogodne,  noce gwieździste. Toteż już jest za co dziękować.

{sweet afternoon}

Scenariusz poobiedni przewiduje jeszcze kawę i deser. Mamy korzenny piernik, który przyjechał z nami i słodką pamiątkę ze Szczuczyna – orzeszki z kremem czekoladowym. Och! Jak dobrze pamiętam…

{old window}

Szczuczyn – miasteczko w powiecie grajewskim. Z nieskrywaną ciekawością idziemy w głąb uliczek. Zorki usilnie szuka pewnego podwórka i starego domu. Dzień płynie z wolna na poszukiwaniu własnych korzeni. Wracają…

{BLANKET TIDSTRAND ’60}

Nadal jest do wzięcia przepiękny koc z lat 50/60 XX wieku. Zaprojektowany przez Viola Grasten – Szwecja. Wykonany z wełny owczej. Przędza miła w dotyku, gęsto tkana i…

{in the morning}

Zaranek bez firanek. Nowy dzień, nowy świt i kolejny cud poranka. W nieustającej podróży za jeden uśmiech.

{pattern}

Wzorami dostroiłam się do wnętrza. Ujednoliciłam. Wełniana poduszka z grubej wełny idealnie zgrała się z moim swetrem. Harmonia dwóch wnętrz.

{jedź ŁOŚtrożnie}

Wieczorem w przeddzień wyjazdu do Biebrzańskiego Parku Narodowego zastanawiamy się, czy uda nam się zobaczyć łosia w jego naturalnym otoczeniu? Szansa jest – i na to bardzo liczymy,…

{wczesny poranek}

Wstaliśmy wcześnie. Światło jeszcze blade. Ogień w chałupie prawie wypalił się. Trzeba przynieść kilka szczapek drewna i mocniej rozpalić w piecu, aby przyrządzić śniadanie mistrzów.

{cosiness}

Oto moje ulubione miejsce w domu pod drewnianym gontem. Oczywiście fotel stoi przy piecu kaflowym.

{book}

To co czytamy, oglądamy… i to czym żyjemy, świadomie lub nieświadomie przyjmujemy do siebie i na siebie. Żeby być spokojnym, trzeba ten spokój zasilać właściwymi obrazami, dobrymi książkami…

{pure beeswax candle}

Czym są te ulotne chwile, które nas tak rozpieszczają i rozgrzewają? Są najmilszym bytowaniem, wdzięcznym doświadczaniem i doznawaniem.

{copper mug}

Podróżujemy z własnymi garnkami (to nic nowego). I tylko do miejsc, gdzie możemy gotować na ogniu. I nie jest to dla nas wakacyjny folklor, żaden rustykalny zwyczaj, bo…

{przystanek alaska}

Miłośniczka serialu Przystanek Alaska (Northern Exposure) w PRL-owskim kożuchu. Na twarzy lekkie rumieńce po długim spacerze. Podobny kożuch nosił główny bohater filmu – Joel Fleischman. PS Totem też się…

{sourdough bread}

W kuchni znalazłam koszyk rozrostowy. Włożyłam do niego nasz chleb i nakryłam do stołu. Śniadania jemy przy długim drewnianym stole z ławami, który stoi w izbie głównej. Przyjemne…

{nowy poranek}

Pozwalamy sobie na radość wynikającą z doświadczania nowego poranka i tej przyjemnej jasności. Zapowiada się piękny dzień.

{folksy}

Chata jest bardzo stara. Cudownie staroświecka, niemalże muzealna. Wszędzie panuje niegdysiejszy klimat – taki, który był dawniej. Bardzo nam to odpowiada.

{old wooden house}

Do wsi zawitaliśmy za jasnego. Nieznana i bardzo piękna osada powitała nas gorącym zachodzącym słońcem. Powitać Podlasie!

{village}

Przyuważyłam w Nakomiadach dużo pięknych i prostych inspiracji do naszego starego sadu. Ot, chociażby ten niski żywopłot z buka.

{biały płotek}

{Nakomiady}

Po drodze zajeżdżamy na teren pałacu w Nakomiadach. Jest to urocza wieś położona w województwie warmińsko-mazurskim. To właśnie tu w Pałacowej Manufakturze w Nakomiadach wytwarzane są unikatowe produkty: repliki historycznych…

{the barn}

Gdzieś tam w połowie trasy odpoczywamy pod starą stodołą. Pogoda wspaniała, ptaki śpiewają.

{our excursion}

W ostatnim momencie dopakowałam jeszcze wełniany kilim, bo lubię mieć z sobą klimat, który lubię. Tym bardziej, że miejsca w aucie sporo. Aż dziw, że nie było bambetli…