Śmiem twierdzić, że znamy niemalże wszystkie odcinki jego kulinarnych programów. Ale i tak będziemy wracać do nich. Pamiętamy jak bardzo zachwyciły go chorwackie wina i sery lub z jaką miłością całował tłuściutką, włoską mortadelę. Były też chwile zadumy i nostalgii, chociażby odcinek o stolicy Węgier.
***
Zbyt szybko odszedł do miejsca bez rezerwacji.

PS Anthony Bourdain pokierował nas także przy wyborze niejednej patelni, noża i garnków. Wystarczy, by być wdzięcznym i podziękować.