Tag: streetPage 2 of 19

{rower i kazan}

Niespieszny dzień zaznając albańskiego klimatu. Krok po kroku.

{Korça}

{boulevard republika}

{recycle}

U kowala takie cuda! Nowe, drugie życie.

{collage}

Zbiór luźno powiązanych ze sobą kadrów z Albanii.

{u kowala}

{poranek}

Korcza od wczesnych godzin rannych łagodnego i świetlistego poranka. Zachwycający spacer.

{the hamsa}

Kolejne drzwi, kolejna kołatka. The hamsa. 

{kamienica}

Zajrzeć za wysokie mury do podniszczonych kamienic, starych podwórek i skrytych zakątków.

{Birra Korça}

Najstarszy albański browar to – Birra Korça. Piwo orzeźwiające o niewielkiej zawartości alkoholu. Idealne, zwłaszcza w słoneczne dni.

{Korcza}

Między dolną a górną częścią miasta widać spore różnice, ale tu też nam się podoba, więc wspinamy się wyżej… i wyżej.  Odkrywamy prawdziwy urok Albanii.

{Korçë}

Pierwszy spacer i pierwsze zachwyty nad kołatami z ręka Fatimy, które tak dobrze pamiętam z podróży do krajów Maghrebu.

{gorna čaršija}

Poranny spacer po białym mieście Ohrid to zawsze dobry pomysł.

{Unis Sarajevo ’75}

Mój rocznik. Muszę powiedzieć, że ma się całkiem dobrze.

{ohrid stories}

Ten zaułek potrafi pozytywnie nastroić na cały dzień. Mamy tu wszystko, co potrzebne do pełni szczęścia, czyli burek, boza i herbatka.  

{kalamata}

Kwiaty i zioła posadzone w puszkach po oliwkach lub oliwie. To oznacza jedno – jesteśmy coraz bliżej Grecji.

{Subotica}

Drzwi w Suboticy są stare, kolorowe i uchylają ukryte piękno miasta.

{Markiz Cafe}

Uchylona lodówka i pusta maszyna do schładzania bozy. Nie ma tulumby, baklawy ani krempity. Tylko kilka wafelków po lodach, aby dzieciaki nie zapomniały, jaki dobry był sladoled tego lata…

{Dolní Kounice – yellow}

{výstavka}

{Dolní Kounice}

{vrata}

Z cyklu: przyuważyć, gdzieś po drodze. Czechy – Morawy.

{maslinka}

Miejsce zakupu naszej oliwki „maslinki” oraz przemiła gościna u Habiby.

{vrata Stoca}

Jedne z wielu bram w hercegowińskiej osadzie.

{hamam muzej}

{Stolac – Hercegovina}

{w oknie}

{Jajce/čaršija}

Poranny spacer w oczekiwaniu na otwarcie buregdžinicy „Badem” w Jajce, czyli burek na śniadanie.

{kafana}

Poranny spacer po niemal pustych uliczkach. Czas, kiedy można chłonąć ciszę, zanim zrobi się gwarno i tłoczno.

{Jajce/čaršija}

{KOD ZOR-ki}

{demli}

Każdego dnia od wczesnych godzin rannych, aż do nocy można wstąpić na szklaneczkę tureckiej herbaty do pobliskiego czajchanu.

{Halka}

Miejsce zupełnie poza czasem (mierząc dzisiejszymi standardami). Małe, ciche, słodkie i staromodne. Istna kapsuła czasu. Piłam tu najprawdziwszą bozę (turska boza od proso) i jadłam smażone ciastko halka. Nigdy nie…

{Struga}

{być w drodze}

Ta podróż wypełniona była po brzegi: światłem, słońcem i radością. Dobrostanem wszelakim.