Mamy źródlaną wodę, więc parzymy kawę pod samym monastyrem. Smak kawy – niebiański. Miejsce nie do opisania. PS Do kawy był jeszcze tort orzechowy. Zabrany na wynos z…
Wszystko zostawić w spokoju… i zajmować się tylko naszym życiem. I ponownie zrobić krok ku wolności od znanego. Piszę to dla siebie, aby nie zapomnieć. A teraz kawa.
A do kawy mamy jeszcze orzechowo-makowe ciasto, które upiekłam w przeddzień wyjazdu. To jeden z tych przepisów, który świetnie sprawdza się na długą drogę.
Jedna z piękniejszych miejscówek na piknik. Piękna, a co najważniejsze wciąż dzika plaża. Było tu dość grecko… i dość dziko. W oddali słychać było przytłumiony ryk ośli.
Zanim ruszymy w miasto, zanim znajdziemy kawiarnię, w której moglibyśmy przesiedzieć pół życia, zaparzymy porządną dżezwę (cezve) na tarasie naszego wakacyjnego domu.
Kawa w podróży. Oczywiście z ziarenkiem kardamonu, który jest cudowną przyprawa i lekarstwem. Tym bardziej, że połączenie właściwości kardamonu i kawy wypada bardzo korzystnie.