Tag: leatherPage 1 of 3
Zrobiło się znacznie chłodniej i do pracy na skansenie trzeba się ubrać na cebulkę.
Jeden od znajomego bartnika, drugi z pracowni skórnika. Piękna, ręczna robota, za którą stoi Człowiek i jego dobre ręce.
Słońce wpadło do domu i oświetliło każdy kąt. Dziś było ciepło. Tak miło i przyjemnie jakby już wiosna szła. I pierwsze ciepło ogrzało skutą ziemię i można było bez…
Zapaska od paska. Wełna do sukna. Mój strój na chłodną jesień jest gotowy.
Ułożyłam na krześle zestaw na wyjazd. Lniane spodnie i tunika, koszula, apaszka. Całości dopełni nowy nabytek – pasek ręcznie wykonany z klamrą z kości.
Z każdej strony trwają wielkie przygotowania do Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej wraz z pokazem dawnych rzemiosł. Swoją pracę zaprezentują, między innymi bartnik, snycerz, hutnik, powroźnik, szklarz, cieśla, rymarz, farbiarz, kowal, piekarz…
Patrzę na moje nienowe, ale ulubione buty i zacytuję słowa dobrze znanej piosenki. Ile razem dróg przebytych? Ile ścieżek przedeptanych?
Spacerem przez stare centrum Osijek (Eszék), ale także bocznymi uliczkami.
Plecak to plecak. Dużo pomieści i dużo przyniesie pyszności prosto z targu.
Drepczemy tam, gdzie lubimy. Odwiedzamy pobliskie miejsca i znajdujemy w tym wielką przyjemność. Mamy głód naszego regionu, który wciąż nas zachwyca.
Wspólna decyzja i szybka myśl. Potrzeba. Następnie zrzuta na trzech. I jeszcze miła rozmowa z rzemieślnikiem i odtwórcą o obróbce i pozyskiwaniu czeczoty brzozowej. Po chwili w naszych rękach ląduje…
Oryginalny pasek góralski. Nadal dostępny w sklepie Fire of Love. Aż dziw, że jeszcze nie znalazł nabywcy. Vintage egzemplarz!
Każdy ma swoje buty. Buty, którymi idzie przez życie. W dążeniu do szczęścia, wolności. Zanim kogoś ocenisz, przejdź się w jego butach. Załóż je chociaż raz i przekonaj…
W ostatnim momencie dopakowałam jeszcze wełniany kilim, bo lubię mieć z sobą klimat, który lubię. Tym bardziej, że miejsca w aucie sporo. Aż dziw, że nie było bambetli…
Przed wyjazdem zdążyłam zreperować torbę z grubego płótna, podszyć kaptur oraz poprzyszywać luźne i brakujące guziki. Ale mieszkania nie posprzątałam – nic a nic. Wolałam poukładać w pokoiku…
Chwila milczenia. Ekspres wydaje dziwne odgłosy, bulgocze. Wreszcie Zorki częstuje kawą, a potem już kawę się pije i w ogóle jest wesołość.
Piękna zdobycz! Pasek z metalowymi okuciami. Klasyka stylu vintage. Skóra gruba w kolorze karminowej czerwieni. Wszystkie elementy metalowe ręcznie ozdobione. Idealny pasek do jeansów, swetrów i zwiewnych sukienek….
Życie skromniejsze jest po prostu piękniejsze. To jest nasza bajka.
Kompas jest narzędziem wskazującym kierunek. Zaś jedynym drogowskazem człowieka jest serce.
Nastały listopadowe dni, pachnące owocowym drewnem. Ten zapach połączył się ze wszystkimi zapachami cabinka, z małą domieszką zapachu ziemi i świeżego powietrza.
Czasem pokazuję rzeczy już niedostępne. Po co? Chodzi głównie o zapis, gdyż najprawdopodobniej nie znajdę już takiego paska, więc pamięć stylu i wzoru zatrzymuję poprzez kadr.
Wypastowałam buty i myślę sobie: gdzie te buty już nie były? Tyle lat, tyle dróg… Szybko licząc – jakieś dziesięć lat razem.
Zorki przystępuje do rozpalania ogniska. Pogoda dopisuje. Jutro ma padać deszcz, ale kto by się tym dzisiaj przejmował.
Wiadomo – kompas to wycieczka, nowy kierunek, wyprawa. Nieważne, czy podróż będzie mała czy duża. Każda się liczy!
Czasem małe i przyjemne wspomnienia niosą nas przez cały tydzień lub nawet i dłużej. Tak jest zawsze, gdy odbieram wywołane klisze i przeglądam zdjęcia, które zrobiłam jakiś czas…
Przez tydzień byłam bez zasilacza do komputera, więc mnie tu nie było. Ale już jestem i wracam do mojego pamiętnika zdjęć. Ułamków chwil i okruchów pamięci. Do jutra!