Tag: kramdarPage 1 of 4

{sourdough bread}

{żytnia broda}

Prezent od Eleonory, czyli duszek piecowy „żytnia broda”. Ozdoba powstała z ostatnich kłosów naszego zboża. Jest dobrym duchem urodzaju i ochroną dla piekarzy.

{bochen}

Chleba nie zabrakło i podczas święta obDARowaliśmy niejednego Gościa.

{Święto Plonów}

To czas, kiedy zebraliśmy się, aby podziękować za kończące się lato, ukończenie żniw i prac w polu. Na ten dzień upiekliśmy ogromny bochen chleba – symbol dostatku, urodzaju…

{barbari bread}

Po kilku mniej i bardziej udanych próbach, mamy dopracowany kolejny przepis na tradycyjny płaski chleb z pieca chlebowego. Oto barbari – chleb perski. Zachwycający smak!

{zwykły niezwykły dzień}

Wyrabianie chleba – czynność niezwykła.

{jestestwo}

Moja podróż w czasie. Tu każdy dzień jest inny od znanego.

{żywość}

Kolejny dzień, gdy ręce idą do chleba i przekazują mu dobrą energię.

{DAR}

Chleb na zakwasie, czyli część naszego dziedzictwa kulturowego.

{piekarz}

Są takie dni, w których czujemy, że to, co robimy, ma w sobie siłę, by stać się czymś większym… i piękniejszym.

{kram dar}

To, czego teraz doświadczamy, jest niezbędne do dalszej drogi ku przemianie.

{kultuRA}

Gaiczek gotowy! Już powiewają lniane wstążeczki. Już przypatrują mu się goście

{Kram Dar}

Aby wiosna zechciała przyjść do domostw dawnych Słowian, trzeba było ją odpowiednio zaprosić. Chatę posprzątać, przewietrzyć i ozdobić. Ot, choćby witkami wierzby. Należało także wypastować buty i ubrać…

{u piekarzy}

Ogień swą powieść już rozpoczyna i pyta nas: jaka była dla was ta zima?                

{dwa sznurki i nie tylko}

{chlebem na chleb}

Minęło pół roku. I znów czuję to samo… dokładnie to samo, że to był bardzo długi i bardzo pracowity, ale jednak niespieszny i cudowny czas. Słowem: pół roku…

{kifle}

Rogaliki, małdarzyki. Pańskie wafle i proziaki. Wszystko zależy od zapotrzebowania, dnia i święta.

{u piekarzy}

Chleb jasny, chleb ciemny „razowiec” i obwarzanki, a właściwie – obarzanki.

{chleb rycerski}

Sezon na skansenie dobiega końca. Czas przypomnieć sobie jak pięknie było… i jak dobrze się żyło.

{hljeb}

Ręczny sposób zarabiania i formowania bochenków zapewnia bardzo puszysty miękisz po wypieku. A dla polepszenia smaku i zachowania wilgotności trzeba chleb porządnie wypiec. Skórka ma być przypieczona.

{kifle}

Wypiekamy nie tylko chleb, ale również galanterię piekarską – bułki, chleby pasterskie, kołacze i rogale (kifle).

{barley}

Własny jęczmień na stole. A w tle praca w dzień zwykły, ale niezwykły.

{święto plonów}

Bartnik trzymający kołacz z pieca chlebowego i kubek miodu. Pora podziękować za każdą godzinę tego pięknego lata.

{naturalnie}

Dzień po dniu piękne przedmioty i piękni ludzie dbają o naszą naturalną potrzebę odniesienia się do wszystkiego, co nas przyciąga. Ku pięknu, które z natury rzeczy jest proste.

{bez pracy nie ma kołaczy}

{afisz}

{Święto Chleba}

Sprzedawczyni chleba z pełnym koszem pieczywa.

{zagraj!}

Nowy dzień zaczynamy przy wtórze giterny i instrumentów dawnych. A to wszystko dzięki wielkiemu talentowi Dobromira (Dobro).

{Lato Leśnych Ludzi}

Kołacz na stole i łupinka na wodzie.

{chlebki}

Formowanie okrągłych chlebków to czynność bardzo relaksująca.

{Lato Leśnych Ludzi}

Szybko złapałam za aparat, aby z ułamka chwili uczynić coś nieprzemijającego. Kilka dni później zdjęcie „wędruje” na plakat wydarzenia „Lato Leśnych Ludzi”.  

{zakupy}

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ten kadr będzie początkiem czegoś nowego.

{chwila}

I jeszcze ta chwila. Tuż po wielkim i mocnym uścisku.

{DAR – RAD}

Lepinje tak gorące, że nawet spód koszyka jest ciepły. RADość – ogromna.

{blagodarim}

Najpiękniejsze i najmocniejsze podziękowania podczas festiwalu od naszego prijatelja z Bałkanów.