Tag: coffeePage 3 of 14

{PARTISAN}

Wychodzimy z kawiarni a słoneczne światło czyni wszystko mocną ekspresją. Kawa też była wyraźna. Możemy iść dalej…

{coffee bar}

Spacer przerywamy i zasiadamy na kolejną kawę. Chwilkę się pokrzepimy, wzmocnimy i ruszymy dalej.

{PARTISAN}

{4 espresso}

W Peczu są kawiarnie znakomite, oryginalne i nawet genialne. Zatem pora na drugą kawę.

{PARTISAN}

{after coffee}

Tak lubię najbardziej zarysowywać i zapisywać chwile, które fragmentami układam w serdecznych wspomnieniach.

{la marzocco}

Co krok kawiarnia. Ludzie siedzą i piją kawę przy małych stolikach.

{kávézó}

Na początek wystartowaliśmy z espresso Illy, które było wyśmienite! Ostatnio takie dobre piliśmy chyba w Trieście.

{sweet coffee}

Miedziany tygielek. Zawsze z nami, więc niezgorszy z niego podróżnik. Serwuję kawę, która ożywia umysł i rozpala serce.

{kakaós csiga}

Moja węgierska magdalenka. Mam już przepis, więc trzeba będzie poczynić to cudo.

{kakaós csiga}

To już tradycja, że do kawy mamy kakaós csiga, czyli kakaowego ślimaczka. Csiga (czyt. czigo) znaczy „ślimak”, stąd kształt piekarniczej bułeczki.

{a cup of java}

Przerwa kawowa. Niby życie płynie swoim rytmem, ale czasem jednak naszym.

{kávé}

Pierwsza kawa. Jak zawsze około godziny 11:00. Lekko 18 stopni w cieniu. Tutaj tak pięknie i z wolna kończy się lato…

{turkish coffee}

Kawa porządnie zaparzona i wypita w otoczeniu starych drzew. W kilka chwil później ruszyliśmy w drogę.

{copper coffee}

Spotkanie z Janie Ignis to przeżycie. Słowem: cudowna historia. A kawa, którą nam zaparzył to zupełnie inny wymiar. Trwamy w zachwycie i do zobaczenia gdzieś tam na szlaku,…

{turk}

Pragnienie słodzi naszą kawę.

{travel coffee kits}

Pogoda nam sprzyja. Parzymy kawę na parkingu leśnym i cieszymy się z miłej przerwy w podróży.

{cezve on empty beach}

Wszystko w tym miejscu, w tej scenie i w tym widoku jest cudowne. Wszystko, co kocham! Wszystko tu jest!

{kawa na plaży}

Na plaży cicho i spokojnie. Na tyle ciepło, że można nawet zdjąć bawełniany sweter. W takich chwilach mówię: o raju!

{J}

Zapach kawy, chleba. Zapach bytowania.

{arabic coffee brew}

Gruba pianka, zwana (crema) – nie tylko na espresso! To jest kawa w podróży.

{forest coffee break}

Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda, więc trzeba korzystać z przywilejów, jakie daje nam lato.

{coffee mug}

Małe chwile, które się chłonie, czci i lubuje, potrafią dać mnóstwo radości.

{outdoor coffee}

Jak zawsze w myśl zasady, że pragnienie jest lepsze od zwyczajnej ochoty. Dlatego jedziemy zaparzyć kawę w bardzo naturalnym i prawdziwym miejscu. Choćby na chwilę.

{outdoor coffee }

Pragnienie jest lepsze od zwyczajnej ochoty, tchnie bowiem w nas prawdziwą pasję. Dlatego nie pijemy obojętnie jakiej kawy. Pijemy dobrą kawę!

{country cheesecake}

Cabin-kowe uciechy, na które pozwalamy sobie w trakcie pracy w ogrodzie. Sernik na wiejskich i lokalnych składnikach. Nic ze sklepu. Smak? Nawet nie zacznę tego opisywać (uśmiech).

{tygielek}

Wczoraj wypiliśmy pierwszą (w tym roku) kawę pod chmurką. Bez czapek, szalików i nawet w rozpiętych kurtkach. Słońce cudownie przygrzewało. Wróble kwiliły w gęstych krzakach. A po kawie…

{080322}

Kawa się parzy. Dzień przemija. Jak wszystko… Myślę o każdej z Was z czułością. Wszystkiego najlepszego dziewczyny! Jesteście piękne, wspaniałe i silne. Zdrawiam Was z głębi serca.

{pure beeswax candle}

Czym są te ulotne chwile, które nas tak rozpieszczają i rozgrzewają? Są najmilszym bytowaniem, wdzięcznym doświadczaniem i doznawaniem.

{kawa z termosu}

Wieziemy w dużym termosie kawę, przygotowaną rano przed wyruszeniem. Oczywiście kawę zaparzył nasz niezawodny ekspres – Pimpek. Czarny napar jest gorący, aromatyczny i delikatnie słodki. Na leśnym parkingu…

{mini croissants}

Prostota pociąga za sobą spokój, który jest według mnie ważniejszy od doskonałości. Nie muszę mieć wszystkiego. Wolę mieć czas.

{a simple table}

Stół pod oknem, konfitura, gorąca kawa i rogaliki. Wszystko, co potrzeba by cudownie spędzić dzień w domku ogrodnika i jeszcze coś popracować widłami i łopatą.

{table stories}

Fabian i Sebastian (20 stycznia), gdy mróz dadzą, srogą zimę przyprowadzą. PS Dziś mrozu nie dali.

{cabin friday}

Styczniowy piątek na działce. Już kubki się grzeją na piecu, co by kawa nie była zimna, a tym samym niesmaczna.

{Mokxa Lyon w nasz dom}