Wciąż tkwię w jesiennej aurze dobrego czasu, starego ogrodu, w aromatach cynamonu i kawy, w wełnianym kapeluszu – tyle w tym łagodności, by wracać i wracać… i nigdzie…
Piękna zdobycz! Pasek z metalowymi okuciami. Klasyka stylu vintage. Skóra gruba w kolorze karminowej czerwieni. Wszystkie elementy metalowe ręcznie ozdobione. Idealny pasek do jeansów, swetrów i zwiewnych sukienek….
Wzgórze Zielonka lub Orle Wzgórze na wyspie Wolin, w Wolińskim Parku Narodowym. Stąd można podziwiać rozległe wody Zalewu Szczecińskiego, rozlewisko rzeki Świny i ciągnące się po horyzont trzcinowiska, które otaczają…
Po obiedzie usiadłam na tarasie i poczułam ujmujący zapach powietrza, czyli życia. Resztki dziennego światła ociągały się nad lasem. Pogoda była wciąż piękna.
Piwo z Sardynii. Jedno z ulubieńszych. Najmniejsze z możliwych, bo butelka jest niewiele większa od syropu na kaszel lub perfum (uśmiech). Prezent od naszych Przyjaciół – Karoliny i…
Na Warmi spacerowaliśmy ochoczo i niemało. Po pierwsze: było gdzie, a po drugie: pogoda była jakby to był początek września. Pan Przybylak miał rację. Ostatnia dekada była złociuchna!
Z mapą, słońcem i z bardzo dobrym humorem. Bez telefonów komórkowych i bez pośpiechu, że gdzieś koniecznie musimy dojść. Człowiek musi zrozumieć, że sam wkręca się w machinę…
Poznać smak cichych i spokojnych dni. Doznać wzruszeń wszelakich i przeżyć ten czas bez pośpiechu, który jest taki nienaturalny. Być jak Indianin Ed z „Przystanku Alaska”.
Czasem moja dusza potrzebuje nowych przestrzeni (raczej nie współczesnych), nowego otoczenia, inspiracji i innego krajobrazu. Zaś oczy – piękna i odpoczynku.
Pogodę mieliśmy doskonałą – wręcz wymarzoną. Dni były słoneczne, pogodne i suche, z przyjemnymi temperaturami. Jakby wróciło babie lato. Kalosze przydały się tylko na poranną rosę.