{monogram}

{ozdoby}

{drożyna}

I szarym rankiem poszliśmy leśną drożyną do pobliskich lasów. A niebo było białe, jak mleko.    

{pokój}

Spokój to także ten pokój.

{danie}

I jeszcze to danie. Nie można odmówić tej kapustce z grochem, co potrzymuje nas od świąt do świąt.

{przy stole}

Każdy zajął odpowiednie miejsce przy stole… i w życiu.

{inaczej o świerku}

Świerki, choineczki, chojaczki, iglaczki. Jak wy pięknie pachnące.

{odbicie}

O tak, piękne i cenne są wspomnienia, gdy idzie o tradycje jakie wynosimy z domu. 

{kolaż grudniowy}

{kawa}

Ta chwila, gdy wypijemy kawę z kamionkowych kubeczków. Chwila w absolutnej rozkoszy. A do kawy keks z bakaliami.

{w oczekiwaniu}

W domu nagle wszystko się odmieniło…

{podarki}

W kokardkach, bibułkach i papierze. PoDARki dla najbliższych.

{wokół stołu}

{ostatki}

{castanea sativa}

{podczas spaceru}

Las wita nas. Las karmi nas – na wiele sposobów

{ognisko}

Małe piwko, małe piwko z korzeniami… (nie od Maklakiewicza), ale z wakacji.

{mikrokosmos}

Czyżby to jeden dzień życia łąki pod lasem?

{marony & lonac}

{o czym sumi las}

{prawie zima}

Skarpety jak walonki. Tak dobrze chroniące przed mrozem.

{prze-jście}

Jesienny las i powalone brzozy. Przejście.

{lonac}

{rodzimy dąb}

Przyjaciel wszystkich. Ludzi i zwierząt.

{ognisko i kasztany}

Zjedz kasztana przy jesieni a twój humor się odmieni.

{trzy kolory}

Natura maluje najpiękniejsze obrazy. Każdego dnia.

{kolaż jesienny}

{w parku}

Drogi Pamiętniczku, wrzucę trochę zdjęć z jesieni, bo mnie zaraz zima zastanie.

{slow coffee}

{Brigitta – raz jeszcze}

{marony}

Z niczym innym nie można ich porównać. Delikatne, słodkawe, z wyczuwalnymi orzechowymi nutami. Ach, marony!

{Belgrad}

{2}

{Brigitta}

Jesień na salonach.

{signs}