Tag: naturePage 5 of 27

{oaza}

Zachwycający park z ławeczkami i pięknymi palmami, które dodatkowo stanowią źródło cienia w słoneczny dzień.

{tree of life}

Zaraz wyruszamy, ale jeszcze idziemy pogadać z piękną oliwką – naszym bałkańskim drzewem życia, które okazało się naszym drogowskazem i wyznaczyło nowe wartości.

{olive tree}

Bocznymi drogami jedziemy do Trebinje, które leży na południowym krańcu Bośni, administracyjnie w dzisiejszej Republice Serbskiej. Droga prowadzi przez skraj Popovego Polja. Podziwiamy żywo zielone pola i ciągnące się po horyzont gaje…

{ardea alba}

Czapla biała w swoim naturalnym otoczeniu. Wokół niej: kaczki, mewy, perkozy. W Polsce nadal klasyfikuje się jako bardzo nieliczny gatunek, ale w tym roku można obserwować całe stada –…

{by the sea}

Drugi dzień świąt to spacery nad wodą. Odwiedzamy mały port rybacki. Patrzymy na kaczki i liczne stada czapli białej. Pogoda bardzo dobra. Kilka stopni na plusie.

{Bosnia in November}

Bośnia to kraina obfitująca w przejrzyste rzeki i zawieszone nad nimi kamienne mosty.

{green}

Najpiękniejsze oazy zieleni podziwiałam w pobliżu meczetów lub cerkwi. Zieleń w islamie symbolizuje życie. W tradycji prawosławnej – podobnie. To także kolor łaski i obfitości.

{small garden}

Ziemia w Bośni jest urodzajna i długo trzyma żar słońca. Każdy kto może coś uprawia.

{kiwi}

Gdzie nie spojrzę – kiwi! Rosną niemalże wszędzie. Owoce osiągają pełną dojrzałość jesienią.

{green Bosnia}

Druga dekada listopada i zielono jakby to wiosna była. Zupełnie nie spodziewałam się takiej pięknej aury.

{kamienne miasto}

Dachy z kamienia znajdują się na wielu budynkach w starej części Mostaru. Takie pokrycia wyróżniają się nie tylko urodą, ale i niespotykaną trwałością. Ponadto łupek pochodzi dokładnie stąd…

{self healing}

Kawa się parzy, a ja korzystam z zalet sylwoterapii i przytulam się do drzewa. Natychmiast chłonę spokój i energię miejsca. Drzewa – jak każdy żywy organizm tworzą wokół…

{bosnia nature}

Po drodze zatrzymujmy się w mieście Banja Luka – w zachodniej części Bośni i Hercegowiny, ale w Republice Serbskiej. Korzystamy z pewnego polecenia (od lokalsów) i udajemy się na obiad do…

{rozmaryn}

Jeszcze przed wyjazdem przycięłam rozmaryn i przygotowałam kilka zgrabnych bukiecików. Wszystkie zioła z ogrodu wystarczą mi na całą zimę.

{sunlight in the cabin}

{green leaves}

Szałwia to więcej niż zioło. Nazwa botaniczna pochodzi od łacińskiego salvare, co oznacza ocalać, ratować, podnosić na duchu. Liczę na zbiór do końca grudnia. Bo szałwia to szałwia….

{wild autumn cooking}

Był sos grzybowy do kaszy gryczanej i jajecznica. Dzienne menu od Matki Natury i żywicielki.

{addio, pomidory!}

W pierwszych dniach listopada zebrałam ostatnią garść pomidorów koktajlowych. Krzaki nie miały już liści, ale jeszcze rodziły pyszne i soczyste owoce. Niebywałe.

{dary lasu}

Z zebranych podczas drogi grzybów (prawie nie wchodząc do lasu), przyrządziłam dwa małe, ale jakże pyszne dania.

{postój}

Ostatnia prosta, ale jeszcze trzeba zjeść kolację za jasnego.

{woody car park}

Kolejny parking leśny. Tak ładny, że trzeba się zatrzymać. Ktoś nawet przyjechał rowerem na grzyby.

{jesienny postój}

Drugą kawę zaparzyliśmy na parkingu u wilka. Pogoda była tak piękna, że poszliśmy na grzyby. Chwila w lesie dała nam pełne wytchnienie. Mamy czas. Nie musimy się nigdzie…

{oldskulowy}

{nad jeziorem}

Okręg Kalski zaoferował nam taki piękny postój nad wodą. Przerwa w podróży była spokojna i nieśpieszna.

{w drodze…}

Drogę do domu wybraliśmy okrężną, wiodącą przez małe mieściny. Żadnych autostrad i dróg ekspresowych. Mijaliśmy nadleśnictwa, pola, folwarki i zajazdy. To była słuszna i piękna decyzja.

{tomboy}

Wejść na drzewo i patrzeć w niebo. Dostrzegać więcej. Trwać w zachwycie nad pięknem dnia. Afirmować i nie bać się niczego. Czas przejścia. Trochę wyższego szczebla.

{polana}

Dolina była jeszcze bardzo zielona i rozpalona blaskiem słońca, które chyliło się ku zachodowi. Pora wracać do „naszego” wakacyjnego domu nad Balatonem.

{picnic}

Piknik na zakończenie pogodnego i pięknego dnia w Peczu. Koc rozłożyliśmy w rezerwacie przyrody (Természetvédelmi terület) tuż pod murami starego kościoła. Miejsce było tak piękne, że pobyliśmy tu…

{green square}

Snując się krętymi uliczkami ma się wrażenie, że jest się w jakimś uroczym i pełnym zieleni mieście śródziemnomorskim.

{cellar}

Co my tu mamy?

{kukorica}

Co kraj (i kuchnia), to zwyczaj. Oto grillowana kukurydza w kraju, który jest wręcz ozłocony kukurydzą.

{acacia}

Obok drzewa, pod drzewem lub jeśli się tylko da – na drzewie! To sylwoterapia, lub inaczej drzewoterapia. Żadna to nowość ani inny ekologiczny zryw. To przecież prastara metoda…

{holiday}

Muszę przyznać, że uwielbiam dom, który ponownie wynajęliśmy. Tak w ogóle, i w szczególe i pod każdym innym względem. I wiem, że jeszcze tu wrócimy…  

{ziemianka}

Budowę naszej piwniczki (ziemianki) planujemy oprzeć na madziarskim stylu.

{cseresznyepaprika}

Kolejny sznur papryki suszy się na słońcu. Tym razem czereśniowej. Owoce tej węgierskiej odmiany są kuliste i cudownie pachnące. I co ciekawe (wbrew przyjętej opinii) – rzadko są ostre….