Tag: gardenPage 4 of 14
Patrzę na mały ogród w kuwetach, który jeszcze śpi. Ale kocanka piaskowa i mały tymianek czuwali przez cała zimę.
Jarmuż ma się świetnie. Zima nie była dla niego ani uciążliwa, ani przydługa. Ponadto cały czas karmił swoich ogrodników, więc miał szczególne zadanie. Ostatnio był nawet bałkański burek…
Ziemia jest dostatecznie ogrzana, więc przesadzamy porzeczki. Mamy nadzieję, że w nowym miejscu pobudzą się do wzrostu.
Zaczątkowe wzruszenie gleby oraz pierwsze siewy do gruntu. Posadziłam wczesną marchew oraz czosnek. Wszystko przy bezchmurnym niebie i podczas kwadry korzenia. Uciecha z rąk zabrudzonych ziemią.
Ciepły początek marca pozwolił na pierwsze prace ogrodowe, więc z wielką radością ruszyliśmy do ogrodu. A pod starym drzewem, którego objąć nawet nie mogę, pierwsze kępki śnieżnobiałych przebiśniegów….
Zapach dzikich mandarynek odurzał jak mocne perfumy. Te wszystkie zapachy i nawet całe powietrze nabierało dziwnej i bardzo intrygującej mocy.
Najpiękniejsze oazy zieleni podziwiałam w pobliżu meczetów lub cerkwi. Zieleń w islamie symbolizuje życie. W tradycji prawosławnej – podobnie. To także kolor łaski i obfitości.
Ziemia w Bośni jest urodzajna i długo trzyma żar słońca. Każdy kto może coś uprawia.
Gdzie nie spojrzę – kiwi! Rosną niemalże wszędzie. Owoce osiągają pełną dojrzałość jesienią.
W podróży zawsze chce się zjeść coś słodkiego, domowego i pysznego. Zabraliśmy z sobą dwa sentymentalne ciasta: orzechowca i piegusa. Jesteśmy dobrze przygotowani do długiej drogi. Niczego nam…
Jeszcze przed wyjazdem przycięłam rozmaryn i przygotowałam kilka zgrabnych bukiecików. Wszystkie zioła z ogrodu wystarczą mi na całą zimę.
Szałwia to więcej niż zioło. Nazwa botaniczna pochodzi od łacińskiego salvare, co oznacza ocalać, ratować, podnosić na duchu. Liczę na zbiór do końca grudnia. Bo szałwia to szałwia….
W pierwszych dniach listopada zebrałam ostatnią garść pomidorów koktajlowych. Krzaki nie miały już liści, ale jeszcze rodziły pyszne i soczyste owoce. Niebywałe.
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo. Dostrzegać więcej. Trwać w zachwycie nad pięknem dnia. Afirmować i nie bać się niczego. Czas przejścia. Trochę wyższego szczebla.
Ostatnie zakupy na rynku. Ostatnia kiść przesłodkich winogron.
Solidny prezent od przyjaciół w postaci żeliwnej maszynki do przyrządzania burgerów. Absolutny strzał w dziesiątkę! Już na drugi dzień poszedł w ruch.
Zapisuję w pamięci także ostatni obiad w ogrodzie. Była to sobota. Ciepła i słoneczna. Pies u sąsiada szczekał jak zawsze. Ptaki śpiewały. Nie czułam jesieni, żadnej wilgoci, żadnego…
Snując się krętymi uliczkami ma się wrażenie, że jest się w jakimś uroczym i pełnym zieleni mieście śródziemnomorskim.
Pécs od mniej oczywistej strony, czyli od podwórka.
Co my tu mamy?
Co kraj (i kuchnia), to zwyczaj. Oto grillowana kukurydza w kraju, który jest wręcz ozłocony kukurydzą.
Obok drzewa, pod drzewem lub jeśli się tylko da – na drzewie! To sylwoterapia, lub inaczej drzewoterapia. Żadna to nowość ani inny ekologiczny zryw. To przecież prastara metoda…
Dachy domów – to całkiem fajna sprawa – o ile są spójne tak jak na Węgrzech.
Muszę przyznać, że uwielbiam dom, który ponownie wynajęliśmy. Tak w ogóle, i w szczególe i pod każdym innym względem. I wiem, że jeszcze tu wrócimy…
Budowę naszej piwniczki (ziemianki) planujemy oprzeć na madziarskim stylu.
Słuszna porcja paprykowej kiełbasy (lecso kolbasz). Kocioł już dymi i nabiera mocy. My zaś nabieramy coraz większego apetytu.
Pierwsza kawa. Jak zawsze około godziny 11:00. Lekko 18 stopni w cieniu. Tutaj tak pięknie i z wolna kończy się lato…
Pie jabłkowo-śliwkowy. Chyba nie ma lepszego ciasta na późnoletni okres ładnej pogody i gdy owoce lecą z drzew.
Pierwsze dni jesieni były miłe i pogodne. Sprzyjające pracom i zbiorom owoców, warzyw, a także robieniu zimowych zapasów. Na tę chwilę mam do przerobienia sporo jabłek i patisonów.
Pełna sezonowość! Są młode marchewki, więc jemy marchewki. Teraz nie muszę kupować warzyw: brokułów czy bakłażanów.
Z szałwią to jest istny szał. Ile bym jej nie zerwała – zawsze mało! Zbieram małe listki, które są najsmaczniejsze i najdelikatniejsze w smaku.
Dzień był sierpniowy, za dnia pogodny i pełen słońca, ale pod wieczór zrobiło się chłodno.
Rozpoczynamy obowiązki, które przypadają na okres późnego lata, czyli wekowanie. Oprócz przetworów, robimy żywe octy jabłkowe, które będą przez klika tygodni fermentować.
Ta kalarepa wskazuje na to, że rekord z zeszłego roku został pobity! Waga kalarepy (bez liści) – 4 kilogramy! Zaś w ubiegłym roku największa kalarepa ważyła trochę ponad…