Tag: streetPage 2 of 15
Mozaika pod nogami, rozmaitość przed oczami. Bałkany to istny kolaż! Melanż starego z nowym.
Kawałek dalej ręcznie namalowany szyld i jeszcze okazały gmach ratusza.
Każdy spacer po Suboticy był bardzo ciekawy, gdyż mogliśmy podziwiać kamienice, podwórka, a co za tym idzie wzorzyste posadzki i cementowe płytki.
Gmach ratusza miejskiego został wybudowany przez wybitnych architektów z Budapesztu w latach 1908-1910. Oczywiście wszystko w stylu węgierskiej secesji. Zachwyca ilością przeróżnych okien, masywnymi balkonami i paprykowym kolorem.
Jeszcze jedno kółeczko po tutejszej dzielnicy żydowskiej, która należy do najlepiej zachowanych i największych w Europie. A później idziemy na lokalne piwo kuflowe, z pozostającą małą warstwą piany.
Na drugim brzegu Igławy znajduje się dawna dzielnica żydowska, gdzie nie brakuje krętych uliczek i małych domów staromiejskich. Wszystko to tworzy wspaniały klimat.
Jeszcze jedno krótkie choć bardzo czułe, przed odejściem stąd, spojrzenie na dachy, kominy i plątaninę kabli. Próżno silić się na opis. Tego miasta nie da się opisać.
Stoisz i patrzysz… Patrzysz i chłoniesz. Doświadczasz pięknego uczucia i radości, że człowiek może dotrzeć daleko, naprawdę daleko jeśli tylko zmieni swój sposób myślenia. Wszystko, co kocham –…
Czas żywego zachwytu nad smakiem kawy i urodą tego miejsca. Miejsce do powrotu. Miejsce najmilsze.
Rzadcy przechodnie przemykają przez centrum placu Baščaršija. Może tak jak i my udają się do čevabdžinicy lub buregdžinicy albo kafany.
Nie był to pierwszy lepszy zakład golibrody. To był jeden z wielu, które widzieliśmy, ale właśnie ten został wybrany. Miejsce rzecz jasna starej daty, autentyczne i wiekowe. Na ścianach…
Spokojny poranek na Baščaršiji. Zanim otworzą się kramy, warsztaty i sklepiki, trzeba napić się tradycyjnej, bośniackiej kawy wraz z obowiązkowym osmańskim smakołykiem. Później można zacząć kolejny handlowy dzień.
Według lokalnego zwyczaju, ustawienie kija od szczotki w poprzek drzwi oznacza chwilowo nieczynne, czyli zaraz wracam. Trzeba czekać, ale do wnętrza sklepu można zajrzeć. Ilford HP5 400/36, Leica…
Z naszych wypraw rzadko wracamy do domu z pustymi rękami. Z Bośni przywieźliśmy kilka pamiątek o dużym znaczeniu, m.in. dywan, dżezwę, gobelinową poduszkę, tureckie szklanki.
Przemierzamy stare miasto pochłonięci tą samą myślą: że z tej bałkańskiej wyprawy nie da się wrócić obojętnym. Przemożna potrzeba powrotu narasta z dnia na dzień. Ilford HP5 400/36, Leica…
Z wielką przyjemnością wracam do kolejnej partii zdjęć z bałkańskiej wyprawy. Bez przerwy ciągle coś mi się przypomina i porusza. Wszystkie wspomnienia są nadal bardzo żywe, jasne i…
Stary dom z czerwonej cegły i jeszcze ostała się ozdobna, metalowa balustrada.
Jest poranek i czuć chłód w powietrzu. Niebo niskie i jasne jakby się mleko rozlało. Wsłuchujemy się w odgłosy swoich i innych kroków idąc po Baščaršiji. Jutro (boś.)…
Przy stoliczku stojącym na małym tarasie z widokiem, świętowaliśmy moje urodziny. Pogoda dopisała i wszystko było niesamowicie dobre i piękne. Wdzięczność za tę krótką chwilę, która w moim…
Kto będzie uważny, zobaczy wysoko na murze napis. Czysty, prosty przekaz. Dobra reklama.
Wróciliśmy do Sarajewa. Już nie pociągiem, ale naszym autem. Można by rzecz, już tu byliśmy, po co wracać? Można, owszem, ale są takie miejsca, które trzeba mocniej poznać….
Kolejny piękny dzień w szeregu wakacyjnych dni. Powietrze przesycone było zapachem morza. Zaś bliżej kawiarni pachniało kawą i tostami z serem. Dalej zapach mieszał się z lekką wilgocią…
Owoce dojrzewają dzięki słońcu, ludzie dzięki miłości.
Całość ta powtarza się w kolejnych zaułkach z ową przemyślaną i wspólną regularnością oraz stylem.
Wszystko zachęcało mnie do zrobienia kolejnego zdjęcia, czego nie mogłam sobie odmówić.
Popołudniowa cisza spłynęła na okolicę i kąty miasta. Ta ospałość jest tu naprawdę nietypowa, ale nam się to podoba. Czujemy się zachęceni do dalszego spaceru.
Uśpione miasto. Kolejna uliczka. I tylko kot się pod murem przeciąga leniwo.
Prześliczny dzień – jasny i ciepły. Do tego jeszcze wyśmienite espresso. Dla nas ten rodzaj radości jest najcenniejszym dobrem niespiesznych wakacji. PS Chorwacja częstokroć przypominała nam czasy, gdy…
W Dubrowniku bardzo dobrze zachował się średniowieczny układ urbanistyczny z pięknymi ulicami, szerokimi placami, gdzie można przysiąść na kawę lub lampkę plavaca.
Paru mieszkańców i rybaków spotkaliśmy w mieście, poza tym było zupełnie pusto i cicho.
Ze wszystkich uliczek najbardziej lubię te, które są w kolejnej lini od głównego placu. A wśród nich są zawsze podwórka od zaplecza, mające w sobie coś innego –…