Prawie zamykam walizkę, która nie pęka w szwach. Jak widać ponownie wygrały paski. Nie dziwi nic (uśmiech). Niestety zabrakło czasu na dokończenie plisowanej kreacji. Na maszynie zostaje także spódnica w kratkę Vichy. Drobiazg. Taki problem to nie problem. Ale zdążyłam kupić na wyprzedaży prostą bluzeczkę w żółte paseczki, którą ozdobiłam poszetką z kawałka materiału od Miszkomaszko. Taki mały vintage’owy dodatek, aby przełamać „sieciówkowy” wygląd. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła lub dodała. Czasem są to ostre cięcia. Weźmy na przykład sukienkę w czerwone pasy, której ucięłam kołnierz (!).
cdn.