{dear march}

Początek marca skłania mnie do wysiewu nasion roślin, z których pragnę otrzymać wczesną rozsadę. Za chwilę każdy parapet, stoliczek, pomocnik lub taborecik otrzyma paletkę rozsadową. To taki czas, gdy nasze mieszkanie wygląda jak pokoik szalonego ogrodnika. Może to się komuś nie podobać, może nawet przeszkadzać, ale czy dekoracje są ważniejsze od  młodych siewek, które potrzebują ciepła i światła? Zresztą czy jest coś ważniejszego i piękniejszego niż kiełkujące życie na wiosnę?

← Previous post

Next post →

6 Comments

  1. Llooka

    Co już wysiałaś?

  2. Głównie papryki: padron (bardzo liczę), cayenne, chilli. Pierwszy rzut pomidorów z własnych nasion i trochę dzikusów: modrak tatarski, sea kale, żywokost, dziki koper.
    Lada dzień idzie dużo selera (sukces ostatniego roku) oraz reszta papryk delikatesowych. Chwilę później ogórki, brukselka, kalarepa, kapusta.
    Zielone buziaki :***

  3. Llooka

    Konkret!

  4. Dobrze to ujęłaś!

  5. U mnie póki co grabie , grabie i jeszcze raz grabie 🙂

  6. To se nagrabiłaś ;-)))
    Ja jutro jadę na działkę. Pora na dalsze rozsady. Grabić też będę 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.